sobota, 30 listopada 2013

Chusteczki do demakijazu twarzy, oczu i szyi czyli Marion Kosmetyki w akcji:)

Jeszcze jakiś czas temu nie wierzyłam ze chusteczki mogą mieć właściwości do demakijażu. Raz pokusiłam się na biedronkowy zakup i nie żałowałam. A niedawno w moje łaptusie wpadły inne i moim zdaniem lepsze :)

Chusteczki do demakijażu twarzy, oczu i szyi - Skóra sucha i wrażliwa z ekstraktem z bławatka oraz prowitamina B5 marki Marion


Kilka słów od producenta :

Wyjątkowo delikatne chusteczki do demakijażu twarzy, oczu i szyi stworzone z myślą o potrzebach skóry suchej i wrażliwych oczu. Chusteczki dokładnie usuwają makijaż oraz wszelkie zanieczyszczenia,  pozostawiając skórę nawilżoną, oczyszczoną i odświeżoną. Specjalna formuła oparta została na ekstrakcie z bławatka, który działa przeciwzapalne, koi i łagodzi podrażnienia. Zawarta Prowitamina B5 doskonale nawilża i witalizuje skórę, nadaje jej gładkość i elastyczność. Idealne do codziennej pielęgnacji. Bez zawartości alkoholu.

Praktyczne w pracy, podróży i na wakacjach.

Kilka słów ode mnie :

Czasem jak wracam strasznie zmęczona z pracy nie mam ochoty nawet na zmywanie makijażu. Nie wiem wtedy co wygrywa zmęczenie czy lenistwo ale chyba jedno i drugie. Wtedy przeważnie myślę jak szybko pozbyć się tego problemu. Wtedy z pomocą przychodzą mi oczywiście chusteczki do demakijażu. Proste i szybkie rozwiązanie. A jakby inaczej. 

Chusteczki zamknięte są w małym poręcznym foliowym niebieskim opakowaniu. Znajduje się w nim 25 sztuk białych miękkich i pachnących chusteczek. Każda z nich złożona jest w mały prostokącik który idealnie wyciąga się pojedynczo z opakowania. 




W chusteczkach podoba mi się to ze są dobrze nawilżone ale i nie za dużo. Miękkie w dotyku również na twarzy nie powodują żadnych zaczerwienień ani uczuleń. 

Nie trzeba wcale mocno naciskać na skórę twarzy żeby do porządku zmyć makijaż czy po prostu odświeżyć twarz. Nawet co stało się dla mnie zaskoczeniem to to iż 1 chusteczka spokojnie starczy na usuniecie całego makijażu oraz na pozbycie się 4 warstw maskary z oczu. 



Skora po zmyciu makijażu nie jest sucha. A wręcz przeciwnie intensywnie nawilżona a to wszystko dzięki zawartej prowitaminie B5. Która w odpowiedni sposób nawilża i nadaje skórze gładkości. Natomiast zawarty w chusteczkach ekstrakt z Bławatka w dobry sposób koi skórę oraz zapobiega podrażnieniom choćby po mocnym makijażu. 

Zaprezentuje Wam małe porównanie. A otóż. Posmarowałam rękę podkładem do twarzy który jest bardzo widoczny. Następnie odczekałam kilka minut aż wyschnie po czym zmyłam je chusteczką i jaki efekt?
Bardzo widoczny. Wystarczyło jedno pociągniecie chusteczka a podkład zniknął z dłoni nie pozostawiając za sobą ani śladu.



I jak warte posiadania?
  
Co jeszcze? Chusteczki idealnie spisują się podczas podroży bądź jakiegokolwiek wypadu. Mieszczą się wszędzie i są pomocne nie tylko w czasie demakijażu. A co najważniejsze powstały z myślą o mnie alergiku. 

Podsumowując :

Z pewnością nie raz jeszcze zagoszczą w mojej kosmetyczce a to wyłącznie dlatego że są idealne do demakijażu, stworzone są z myślą o mnie alergiku i są nie drogie. Warte posiadania, wypróbowania i powrotu po czasie do nich :)

Wypróbowała któraś z Was je już może? Pochwalcie się jak się spisały?


Kosmetyk do testów otrzymałam dzięki współpracy z 


Nie miało to jednak wpływu na moją opinie. 

czwartek, 28 listopada 2013

Denko a może listopadowe dno :)

Hejka Kochane :)

Wzięłam się za porządki w końcu jakby nie było idą nam święta. I tak oglądam oglądam a na mojej półce w komodzie nazbierało się pełno pustych opakowań co spowodowało że powstał listopadowy projekt Denko :)

A w nim :


Pełno opakowań po kosmetykach  :)


Kosmetyki pierwszej potrzeby pielęgnacyjnej :)


1. Mleczko do mycia ciała Luksja Care Pro Ernisch. Idealne do kąpieli, nie trzeba po nim nakładać na ciało żadnego rodzaju masełek i nie tylko. Chętnie do niego powrócę. A jeśli chcecie o nim poczytać zapraszam tu

2. Joanna peeling myjący o zapachu grejfrutowym. Mały, poręczny i doskonały zdzierak do cala. 
Każdy go chyba uwielbia ja tym bardziej. Inny już czeka na swoja kolej do użycia. 
Tu recenzja :

3. Mixa Baby. Lipidowy żel do mycia ciała i włosów. Idealnie sprawdził się u nas w rodzinie. Każdy był z niego zadowolony nawet i mąż się przyssał i go nam wykończy Co ja na to? Poszukujemy identycznego już wkrótce u nas w domu :) Tu recenzja 

Kosmetyki na gwałt potrzebne :)


4. Efektima intensywne serum modelujące biust. Już kolejne wykończone opakowanie i pozytywne relacje. Może jeszcze się spotkamy kto wie. Chcecie o nim poczytać? Zapraszam tu :

5. Tołpa Dermo Body Nova regenerujące mleczko do ciała. spisało się idealnie na skórze naszego dzieciaczka. Tak świetnie ze oczywiście nic nam go nie zastąpi. Polecany dla osób z alergia i nie tylko. Polecam i zapraszam tu  na recenzje:

6. Cutis Help krem konopny na dzień. Również świetny produkt do walki a alergia jak i egzema skory. 
Nie jest to pierwszy produkt tej firmy który gości u nas w domu ale lepszego nie znam. Polecam

Kosmetyki włosowej pielęgnacji :


7. Zacznę od mojego idealnego szamponu Green Pharmacy. Jak ja żałuje ze nie zakupiłam go po raz kolejny tylko połasiłam się na inne dziadostwo. Ale nie odpuszczę wrócę do niego szybciej niż myślę. Jeśli jesteście ciekawe dlaczego zapraszam tu :

8 i 9 połączę razem. Odzywki do włosów Ziaja. Dobre produkty ale nie na długo. Szybko się nudzą i włos się do nich przyzwyczaja co sprawia ze nie działają tak jak trzeba. Co zrobię? Nie kupie więcej.  

10. Avon Advanse Techniques Daily Shine mój świetny olejek na suche końcówki. Idealny. Nie pierwsze wykończone opakowanie. Moje zachwyty ujawnione tu :

11.  Joanna Styling guma do włosów. U nas miesięcznie pęka opakowanie. Maz i ja korzystamy z niej intensywnie. Dobra, pomocna niezastąpiona :)

I twarzowo tez będzie :)


12. Chusteczki do demakijażu BeBeauty. Świetny demakijaż za niewielka cenę. Przydatne wszędzie ale i do odświeżenia cery niezastąpione :)
13. Ekskluzywny tonik Farmona Blue Lagoon hm.. w letnia porę niezastąpiony dla odświeżenia zmęczonej słońcem skory. 
Daje ukojenie ale i odprężenie. Na pewno do niego wrócę nie raz :)
Chcecie poczytać? Zapraszam tu :

Podstawy każdego miesiąca :


14. Pasta do zębów Colgate Max White One . Używam bo wierze ze zmieni mój uśmiech i co z nim robi? Zmienia nie do poznania. Bardziej bielszy bardziej pociągający po prostu mój uśmiech wart miliony. 

15. Wkładki Bella Panty niezastąpione moje na zawsze. 


A jak tam Wasze listopadowe denka? Również takie obszerne czy tylko mi się takie zdarzyło tym razem? :)

środa, 27 listopada 2013

Przypomnienie o rozdaniu

Kochane Moje :)

Nie wiem czy pamiętacie ale już niecałe 8 dni dzieli nas od zakończenia u mnie rozdania. Nie powiem żeby frekwencja zła nie była ale strasznie się uciesze jak jeszcze kilka z Was weźmie udział. Pamiętajcie nic nie tracicie a zawsze możecie zyskać.

Serdecznie zapraszam 
Klikajcie tu :)


Pozdrawiam serdecznie 
Nusia 

czwartek, 21 listopada 2013

Duża , świetna, przyjemna paczuszka od Eveline :)

Ach.... nie ma na co czekać muszę szybciutko się Wam pochwalić jaką cudowna paczuszka na mnie czekała :)

Samo cudo, sama masa kobiecych przyjemności w środku a mianowicie co? Kosmetyki a zarazem same nowości marki Eveline Cosmetics :)

A oto moja paczuszka w całej okazałości :)



1. Krem do twarzy na dzień przeciwzmarszczkowy, nawilżający przeznaczony do pielęgnacji cery normalnej, suchej i wrażliwej. Innowacyjna formuła bogata w olejek arganowy i oliwę z oliwek zapewnia ekstremalne nawilżenie odwodnionej skórze.


2. Gruboziarnisty peeling normalizujący do twarzy 3w1 z dodatkiem kwasu hialuronowego. 
Peeling złuszcza martwe komórki, wygładza niedoskonałości oraz dodaje skórze blasku i świeżości :)


3. 100% serum nawilżająco wygładzające Z kwasem hilauronowym. Powoduje błyskawiczny lifting 


4. 60 sekundowy wysuszacz, utrwardzacz oraz nabłyszczacz Nail Salon Professional Clinical Care 3w1 Multi Action 


5. Arganowy suchy olejek do ciała bogaty w witaminę E. Ma za zadanie odmłodzić, regenerować intensywnie naskórek. Przeznaczony dla skory suchej bardzo suchej i wrażliwej. 


6. Arganowa maska do włosów 8w1 . Kompleksowa odbudowa plus ochrona koloru. 


7.Nawilżający peeling do rak z ekstraktem z wanilii Młode Dłonie. Polecany dla osób o przesuszonych szorstkich oraz zniszczonych dłoniach. 


8. Arganowy szampon do włosów 8w1 . Kompleksowa odbudowa + ochrona koloru. Przeznaczony dla włosów farbowanych, rozjaśnionych i zniszczonych. 


9.. Magical Cover długotrwały podkład kryjący 5w1 z dodatkiem kwasu hialuronowego
 Odcień 01 Magical Cover perfekcyjne krycie i nieskazitelny makijaż przez cały dzień.


10. Cienie Quattro Eyeshadow . Trwałe cienie i bardzo wygodne w aplikacji. Dostępne w 4 wariantach kolorystycznych. 

11. Błyszczyk Lovers Ultra Shine z konsystencja oparta na olejku arganowym. 

12. Maskara Magnetic Look . Ultra pogrubiający tusz do rzęs 200% większa objętość. 


Jak się Wam podoba moja paczuszka? Prawda że jest oszałamiająca? Oj tak będę mieć same cudowności na sobie aż nie umiem się doczekać :)


Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.




A jeśli Wy macie jakieś swoje ulubione kosmetyki marki Eveline Cosmetics albo chciałybyście przetestować troszkę inne kolorowe i nie tylko przyjemności zapraszam Was w to magiczne miejsce.... Szczegóły znajdziecie tutaj :)


Pozdrawiam serdecznie
Nusia :)

niedziela, 17 listopada 2013

Marion Płyn micelarny do oczyszczania i demakijażu twarzy i oczu

Wolna niedziela u mnie ostatnio graniczy z cudem. Zapomniałam już całkowicie o tym ze w ogóle żyje, że mam rodzinę... tylko praca i praca, obowiązki wiele załatwiania aj szkoda zawracać sobie tym głowę.

A wiec przechodzę do sedna sprawy. Mam zamiar dziś zaprezentować Wam jeden z moich ostatnich ulubieńców do demakijażu twarzy oraz oczu. A będzie to płyn micelarny marki Marion. 

Kilka słów o produkcie :

Opakowanie :

Płyn micelarny znajduje się w plastikowym podłużnym a zarazem płaskim opakowaniu, buteleczce o pojemności 120 ml. Przezroczysta buteleczka świetnie odzwierciedla nam ile jeszcze pozostało nam produktu w opakowaniu


Konsystencja :

Skoro jest to płyn to oczywiście będzie miał płynna konsystencje. Po za tym jest nie za gesty, przezroczysty i zarazem ładnie pachnący. 


Skład :

Aqua, Laureth - 7 Citrate, Propylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Phenoxyethanol (and) Ethylhexylglycerin, Panthenol, Allantoin, Sodium Hyaluronate, Disodium EDTA, Hibiscus Rosa-Sinensis Extract, Parfum, Triethanolamine, Citric Acid, Hexyl Cinnamaldehyde, Buthylphenyl Methylpropional, C.I. 16185

Moja opinia :

Po ostatnim niewypale z Eveline do demakijażu oczywiście nie miałam żadnego micelu aż do teraz. Z kosmetykami Marion przyznam się szczerze mam styczność pierwszy raz ale chyba wszystkie jak na razie na plus.


Przejdźmy do micelu. Co mnie w nim zachwyciło? Może przede wszystkim jego fajna płynna konsystencja której wcale nie trzeba dać wiele na wacik żeby usunąć makijaż z twarzy. Podkład, cienie czy kredka pod jego wpływem schodzą raz dwa. Natomiast mam male zastrzeżenia do maskar. Troszkę trzeba bardziej mocniej naciskać wacikiem żeby się jej pozbyć. Nie wiem czym dokładnie jest to spowodowane. Czy nie aby maskara a nie całym płynem ale wszystko jeszcze przede mną. 

Hm... co jeszcze? 

Nie poruszyłam kwestii alergicznych tak oczywiście. Płyn micelarny nie powoduje w żaden sposób żadnego uczulenia na skórze czy jakichkolwiek zaczerwienię. Natomiast pozostawia on twarz milutka w dotyku, rozpromieniona a co najważniejsze świetnie odświeżona. A to wszystko dlatego ze w płynie nie ma ani grama bazy alkoholowej wiec czego chcieć więcej :)


Nie trzeba zaraz po nim nakładać na twarz kremów nawilżających poniewaz nie wysusza, nie powoduje również łuszczenia skorek .

Płyn towarzyszy mi dziennie podczas wędrówki zmywania makijażu po całym dniu. I jakoś do tej pory nie zauważyłam żeby moja twarz wykazywała jakiekolwiek zmęczenia. Sprawdza się świetnie i jest moim ulubieńcem. Cena nie wielka a warto wypróbować :)

Kosmetyk do testów otrzymałam dzięki współpracy z 


Nie miało to jednak wpływu na moja opinie. 

czwartek, 14 listopada 2013

I mnie ogranęła sowo mania :)

Witajcie :)

Nie raz oglądając blogi wielu z Was za każdym razem natrafiałam na watki zakupowe bad testowe w których pojawiły się małe, duże bądź średnie metalowe sowy pod rożnymi postaciami. Ach zastanawiałam się co Wy w nich widzicie. Do niedawna.

Pewnej zakupowej niedzieli sama natrafiłam na półce w  sklepie na kolczyki sówki. Jak myślicie jaka była moja reakcja? Jak to mój maż powiedział w ślipiach zapaliły Ci się lowiki dla sówki. Tak i się na bank nie pomylił. Musiałam je mieć. Cudowne małe cudeńko od niedawna świeci na moich uszach i nie opuszcza ich ani na krok.

Śliczne, delikatne ale za to bardzo ciężkie sówki nosze na uszkach. Są świetne fajnie się prezentują a co najważniejsze przyciągają wzrok niejednego mojego klienta czy znajomego:)
Po za tym nie uczulają mnie, nie powodują zaczerwienienia na uszach oraz nie powodują naderwania dziurek. 

Jaki morał? Taki ze i mnie ogarnęła mania sówek. W planach mam zakupienie jeszcze jakiegoś cudeńka z ta ślicznością i napajanie się nowa miłością. 

Ach te moje sówki a Wasze też są takie cudne? :)






środa, 13 listopada 2013

Oddam w dobre ręce czyli Nusia rozdaje :)

Hejka kochane :)

Tak sobie przeglądając kosmetyczkę zauważyłam ze mam kilka kosmetyków które po prostu sobie leża a są nie używane albo użyte tylko i wyłącznie raz. I tak sobie pomyślałam ze przyszedł czas na male rozdanie co Wy na to?

Zamarzyło mi się oddać kosmetyki w bardzo dobre ręce, osobie która jest i zamierza być ze mną i czytać , komentować mojego bloga :)  A wiec do dzieła :)

W skład nagrody wchodzą :

Podkład Manhattan BB Cream 9 w  1
Maskara do rzęs Maybelline The  Falsie Feather Look
Mydełko Oriflame Cherry Orchard
Cienie Virtual Silky 20 Fresh Lemon
Błyszczyk Bell Pretty Lip
Eyelinier Bell Glam Night złoty
Szminka Lumene kolor czerwony
Lakier do paznokci Ingrid Estetic nr 415 ( niebieski)
Lakier do paznokci Miss X kolor 05  ( różowy)
Lakier Butterfly Single kolor 429 ( zielony)



Regulamin :

1) Organizatorem rozdania jestem ja i wyłącznie ja czyli nusinka
2) Sponsorem nagród tez oczywiście ja nusinka
3) Konkurs trwa od 13.11-05.12 2013 roku do godziny 23:59
4) Wyniki konkursu zostaną ogłoszone po zakończeniu rozdania .
5) Na adres do wysyłki od zwycięzcy czekam do 3 dni po ogłoszeniu wyników (później wybieram koleją osobę).
6) Wysyłka nagród tylko na teren RP paczką pocztową priorytetową do 5 dni od otrzymania adresu do wysyłki.
7) Warunkiem uczestnictwa w rozdaniu jest publiczne obserwowanie mojego bloga oraz polubienie mojego fun page W nusinkowym świecie
8) Konkurs przeznaczony dla osób posiadających bloga, a osoba wygrana jest zobowiązana do umieszczenia na swoim blogu nagród z rozdania wraz z aktywnym linkiem do mojego bloga 
9) Każda osoba, która bierze udział w rozdaniu zobowiązana jest do dodania informacji o rozdaniu lub do umieszczenia baneru na swoim blogu z aktywnym linkiem 
10) Jako organizator rozdania zastrzegam sobie prawo do zmian w regulaminie.
11) Moje Top Komentatorki maja po dodatkowym losie jeśli chodzi o zdobycie nagrody :)


Szablon komentarza :

OBSERWUJĘ JAKO: (nick)
LUBIĘ NA FB JAKO: (imię i pierwsza litera nazwiska)
BANER LUB NOTATKA : (adres)
EMAIL:

A więc moje drogie serdecznie zapraszam i mam nadzieje że odzew będzie wielki :)

Pozdrawiam 
Nusinka 

środa, 6 listopada 2013

Oj jak się to można uzależnić...

Hm... w ostatnim czasie w moim życiu strasznie wiele się zmieniło... a i moje niektóre nawyki strasznie uległy zmianie.... brak czasu na wszystko, brak czasu dla siebie, obiady w 5 minut a i to wieczne nie dojście do ładu w domu czyli chodzę do pracy he he... ale z innej beczki będzie oczywiście...
Własnie tez dlatego postawiłam na zmiany nawet w życiu od strony kury domowej... wiadomo sprzątanie, pranie. Dziś własnie o praniu będzie a bardziej przybliżając będzie o czymś od czego strasznie się uzależniłam. Na którego punkcie zgłupiałam a mianowicie na punkcie kapsułek do prania różnorakich firm....  a najbardziej Ariel :D


Znacie je może?

Malutkie podzielone na 3 bardzo nierówne części male kwadratowe kapsułeczki strasznie faktycznie uzależniają. Mała kapsułeczka zawiera w sobie płyn do prania o bardzo milutkim zapachu. Oprócz tego znajduje się w niej płyn do płukania oraz odrobina wybielacza. 
Wszystko to w połączeniu daje nam idealne pranie pod każdym względem. 


Dlaczego mnie uzależniła? 

Hm...

* nie wygląda jak proszek do prania
* jest mała, kolorowa, przyciąga oko
* w dotyku idealna
* w zapachu powalająca
* pierze jak niejeden proszek
* nie zostawia za sobą żadnego śladu typu białych plam jak po proszkach
* dostępna w wielu wariantach ale głównie do koloru i białego
* nie zajmuje wiele miejsca
* w pralce pieni się wręcz świetnie 


Hm... ale i przeciw się tez znalazł - mały argument

* jedna kapsułką starcza na 5 kilo prania, na większe pralki potrzeba więcej kapsułek
* cena kosmiczna tzn. za jedna sztukę wychodzi ok 1,40. W przeliczeniu to na wiele pran w ciągu miesiąca wychodzi ok 40 złotych za same kapsułki.

Ale czegóż to się nie robi żeby nasze pranie było idealne. A co najważniejsze zauważyłam ze nasza alergiczna skora własnie po tych kapsułkach się tak jakby uspokoiła. Mając na sobie ubrania po praniu skora nie swędzi, nic nasz nie drażni ani nic nie uczula. A samo pranie pachnie nieskazitelnie przez kilka dni :)


Podsumowując :

Ja już do proszku do prania nie mam zamiaru wrócić. Znalazłam swój ideał który chodź kosztuje czasem wiele kasy to dla nas jest spadający z nieba. A ten zapach prania po wyschnięciu- bezcenne :)
Jednym słowem czasem warto zmienić swoje przyzwyczajenia i wypróbować coś nowego :)


Zdążyłyście już je może przetestować i same ocenić? Jakie wrażenia :)


wtorek, 5 listopada 2013

Cienie do powiek Maybelline Big Eyes- kilka słów

Cienie do powiek to nie od łączny przyjaciel mojego dziennego makijażu. Nie wyobrażam sobie dnia bez nich, ani jakiegokolwiek wyjścia z domu. Czasem są one intensywne czasem po prostu takie żeby tylko były. A od niedawna również te które po prostu powiększają optycznie oko. Są to cienie Maybelline Big Eyes.


DLA KOGO?
Dla kobiet, które pragną uzyskać efekt 2 razy większych, bardziej promiennych oczu.
DZIAŁANIE
Odkryj moc światła z wyjątkowymi paletami Big Eyes, które jako pierwszy cień do powiek zawierają bazę rozświetlającą. Nasza unikalna baza odbijająca światło zawiera miliony drobnych pereł, które subtelnie rozpraszają światło na całej okolicy oka. Dzięki temu Twoje oczy stają się bardziej otwarte… promienne… natychmiast!
EFEKT
Dwa razy większe, bardziej promienne, zmysłowo rozświetlone oczy.


01 - Luminous Brown
02 - Luminous Grass
03 - Luminous Turquoise
04 - Luminous Blue
05 - Luminous Purple
Cena: około 33zł


Kilka słów ode mnie :

W swoim posiadaniu mam odcień 03 czyli Laminous Turquoise. Paletka składa się z 4 odcieni kolorystycznych idealnie dopasowanych do siebie. 
W środkowym kółeczku znajduje się biały odcień natomiast po bokach od góry róż, turkus oraz szary. 
Kolorki idealnie są dopasowane do mojej osoby, poniewaz uwielbiam takie odcienie. 




Cienie za pomocą pędzelka do makijażu nakłada się bardzo dobrze.W żaden sposób z powieki nie obsypują się, nie zostawiają za sobą pod okiem śladu. Kolory są bardzo intensywne, na pewno strasznie rzucają się w oczy. A na dodatek są idealnie na pigmentowane. Do tego wcale nie potrzebna jest im baza pod makijaż poniewaz bez tego utrzymują się bardzo długo. 


Lekka jedwabista formula nie pozwala w żaden sposób na obciążenie powieki. W żaden sposób nie uczulają, nie powodują zaczerwienień.

A co do nazwy Big Eyes szczerze powiedzieć mogę ze nazwa faktycznie odzwierciedla wielkie oko. Idealnie dopasowane kolorki pozwalają na powiększenie spojrzenia. Oczy są pełne blasku, pełnej zmysłowości oraz pełne seksu. 


Podsumowując :

Małe połączenie kolorków pozwalające na oczach stworzyć cuda. Idealne dopasowanie kolorku tworzy na powiekach idealne podkreślenie oka a zarazem tą kobiecość :)

Używałyście może? Zadowolone? 

poniedziałek, 4 listopada 2013

Październikowe denko.

Przyszedł i wreszcie czas na opublikowanie mojego denka. We wrześniu nie miało ono w ogóle miejsca a to wszystko dlatego ze nic nie zdarzyłam zużyć . A dziwne nie? Ale prawdziwe. Jakoś nie miałam w ogóle sentymentu do pustych opakowań i do swojej systematyczności. Opuściłam się ale wracam do żywych. Mam nadzieje. Za to teraz czas na nusinkowe denko. 


Sprawy włosowe :


Tym razem dzięki bogu w wykończeniu szamponu mało idealnego pomogła mi teściowa u której Biały Jeleń sprawdził się idealnie. Dla mnie bubel a recenzja o nim jest tu : tu

Drugim zaś denkiem jest oczywiście moja ulubiona farba rozjaśniająca Garnier Color Naturals Creme o której poczytać możecie tu : tu

Sprawy kosmetyczno- demakijażowe :


Kolejny bubelek sięgnął dna. Troszkę opornie mi z nim szło ale w końcu mam go z głowy. Nigdy więcej naprawdę nigdy nie wrócę do płynu micelarnego 3w1. Opinia jest tu : tu

Opakowania tylko po płatkach kosmetycznych zostały. Jedno lidlowe Iserre a drugie biedronkowe Carea. Obie partie płatków są idealne, delikatne po prostu świetne. 


Masełko idealne dla każdego rodzaju skóry. Piękny miodowy zapach delikatny w dotyku dla skóry a co najważniejsze niezapomniane doznania. Tak własnie prezentuje się masełko TBS Honeymania. Poczytajcie tu : htu


Zapach do którego zawsze wracam czyli Avon Incandessence. Zapach idealny dla każdej z nas kobiet cudowny słodki długo utrzymujący się na skórze czy ubraniach. 


Zmywacz do paznokci z prowitamina B5. Zaliczę go również do bublowatych nie zmywał tak jak trzeba i strasznie mnie po nich płytki paznokcia bolały. Dzięki bogu że się już skończył. Nie wrócę do niego prędko. 

A Wasze denka z zeszłego miesiąca jak się prezentuje? Lecę pozaglądać troszkę :)