Witajcie :)
Troszkę zauważyłam ze spóźniłam się z recenzja tego cuda ale mam nadzieje ze aż tak złe nie ma....
Uwielbiam masełka do ciała wiec i na to ze udało mi się załapać na testowanie tego cuda byłam prze szczęśliwa. Przetestowałam... zamaskowałam a teraz dziele się z Wami moimi spostrzeżeniami :)
Kilka słów ode mnie na temat produktu:
Opakowanie :
Masełko znajduje się w plastikowym okrągłym opakowaniu na zakrętkę o pojemności 50 ml. Opakowanie samo w sobie niesamowicie przyciąga wzrok ponieważ kolorek jest strasznie nastraja do wypróbowania.
Konsystencja, kolor, zapach :
Przejdźmy może do samej konsystencji. Moim zdaniem jak na masełko jest strasznie zbita, troszkę ciężko się rozsmarowuje po ciele ale to jest mało ważne.
Zapach masełka powala na kolana. Nie jest wcale za słodki ani mdły wręcz mogę powiedzieć ze strasznie emanuje miodem. A ja własnie takie zapachy uwielbiam. Jako alergik omijam szerokim lukiem zapachy które mogą mnie drażnić ale Honeymania sama w sobie jest świetna.
Nie poruszyłam jeszcze kwestii kolorku. Jak same wiecie miód jest kolorku żółtego, natomiast masełko zawiera lekka domieszkę żółtej barwy, nadająca masełku charakteru.
Masełko niby o malej pojemności ale jest bardzo wydajne i wystarcza spokojnie na 7 aplikacji na ciało :)
Skład :
Moja opinia :
Jak wcześniej wspominałam uwielbiam masła do ciała. A to może dlatego ze nie muszę się męczyć z ich konsystencja. Dlatego odrzuciłam całkowicie balsamy do ciała. I dlatego testowanie masełka Honey strasznie się ucieszyłam.
Zwarta a zarazem strasznie zbita konsystencja troszkę uniemożliwia nam szybkie używanie kosmetyku. Rozsmarowuje się ciężko ale z czasem idzie się przyzwyczaić do tego. Natomiast jeśli chodzi o nawilżanie to jestem w ciężkim szoku. Już pierwsza aplikacja masła na ciało pozwala nam dość intensywnie nawilżyć wysuszona skore. A co po za tym? Skora jest delikatna w dotyku, oczywiście nawilżona a co najważniejsze pięknie i słodziutko pachnie. Nie powoduje podrażnienia nosa ani jakichkolwiek niespodzianek typu uczuleniowego.
Ogólnie mówiąc strasznie polubiłam to masełko jeśli chodzi o kwestie zapachu bądź nawilżenia. Po za tym teraz dopiero moje ciało czuje co to znaczy być intensywnie nawilżone. A jego wydajność zachęca nas do następnego zakupienia i dalszego pieszczenia ciała jego dotykiem.
A Wam jak się widziało masełko? Czytałam rożne opinie i te dobre i te źle . Ale ja mam swoje zdania i chętnie Waszego posłucham :)
A na sam koniec przypominam ze jutro upływa czas składania zgłoszeń do mojego rozdania. Wiec kto nie kliknął nich kliknie zapraszam :)
Też je polubiłam, doceniłam dopiero jak się skończyło :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nie sprawdziło się pod względem nawilżenia w 100%, ale moja skóra jest bardzo wymagająca i niewiele kosmetyków jest w stanie idealnie ją nawilżyć :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam jego zapach, jest intensywny i taki na skórze pozostaje, żeby nie cena byłby stałym bywalcem u mnie ;)
OdpowiedzUsuńpodejrzewam że jego zapach jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńjakby konsystencja była rzadsza to nie byłoby to masło, a balsam. Zresztą wg mnie to do masła i tak mu daleko.
OdpowiedzUsuńTestowałam i strasznie mi się spodobało:)
OdpowiedzUsuńAle wam zazdroszczę dziewczyny bo ja tak uwielbiam masełka do ciała, a te musi bardzo ładnie pachnieć.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam juz chyba 15notek o tym masełku do ciała:P
OdpowiedzUsuńkurcze ja jeszcze o nim nie napisałam, jakoś zebrać się nie mogę, ale polubiłam je :)
OdpowiedzUsuńi dobrze ,że sie spóxniłaś bo wtedy był taaaaaaki wysyp tech recenzji :P
OdpowiedzUsuńJa za nim jakoś nie tęsknię... Przeszkadzał mi zapach ;/
OdpowiedzUsuńMusi być fajne... nie próbowałam, ale mam w tej chwili kilka miodowych kosmetyków - balsam z Joanny i krem do twarzy Apis :) Lubię taki zapach.
OdpowiedzUsuńjestem w trakcie testowania go i przypadło mi do gustu ;) pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńZapach kusi:)
OdpowiedzUsuńpięknie ono pachnie, działa teżfajnie
OdpowiedzUsuńA ja w sumie czytałam większość dobrych opini a tych złych nawet nie pamiętam. To masełko musi świetnie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńtrochę za drogo dla mnie
OdpowiedzUsuń