piątek, 31 maja 2013

Kobieco, odważnie a zarazem pachnąco czyli rozpieszczamy zmysły zapachem Extasia Goldy :)

Jakiś czas temu wspominałam Wam że dostałam się do Wielkiego Testu Zapachów organizowanego przez firmę  WIT Dystrybutor Kosmetyków .



Dziś biegnę do Was z opinia cudowności jaka jest woda perfumowana Extasia Goldy od New Brand. 

Kilka słów o Extasia Goldy New Brand :

Woda perfumowana [EDP] New Brand Extasia Goldy 100 ml
- odpowiednik Gucci Guilty

Extasia Goldy marki New Brand to orientalno - kwiatowe perfumy dla kobiet
Zapach przeznaczony jest dla kobiety spontanicznej, odważnej i pełnej energii, która dobrze wie, czego chce i realizuje swoje zamierzenia. 

Piramida zapachu:
- Nuta głowy: mandarynka i różowy pieprz
- Nuta serca: geranium, brzoskwinia i lilak
- Nuta podstawowa: paczula i ambra


Moja opinia :

Woda perfumowana Extasia Goldy znajduje się w szklanej buteleczce pokryta  pięknym złotym opakowaniem. Na pierwszy rzut oka strasznie przypomina statek latający ale z czasem zauważamy ze jest jak lusterko ponieważ wszystko się w nim idealnie odbija. 
Opakowanie jest cudowne ,wiec stanowi cudowna ozdobę półeczki łazienkowej.



Hm.. mam wrażenie ze firma WIT wiedziała jaki typ perfumiku mi wybrać. Zapach hm... jest chyba idealnie stworzony dla mnie dlaczego? 
Jestem kobieta energiczna, pełna zapału oraz tej odwagi która towarzyszy mi na co dzień. I własnie ten zapach jest taki sam.
Wystarczy kilka psiknięć na skore dekoltu bądź na ubranie ażeby wyczuć ta stanowczość zapachu. Z początku jest dość mocny, won unosi się energicznie trafiając w zmysł powonienia. Ale z czasem łagodnieje i jest delikatniejszy. Subtelny taki bardziej orientalno-kwiatowy. 



Chodź Extasia Goldy to woda perfumowana muszę Wam powiedzieć ze utrzymuje się na ciele bądź ubraniu bardzo długo. Kilka psiknięć rano a cały dzień towarzyszy mi w sprawach codziennych.

Podsumowując :

Zapach okazał się dla mnie strzałem w 10 tkę. Upodobniony podobnymi cechami sprawia ze czuje się dzięki niemu kobieco, odważnie a zarazem pachnąco. Mojemu mężowi przypadł do gustu chodź z początku było ciężko. Pod względem opakowania jest cudowny a co najważniejsze wydajny i zostanie ze mną na długo :)


Dziękuję firmie WIT Dystrybutor Kosmetyków za możliwość przetestowania perfumu Extasia Goldy od New Brand i mam nadzieje ze to nie koniec naszej współpracy.

Kosmetyk który otrzymałam do testów od firmy WIT  w ramach Wielkiego Testu Zapachów  nie miał wpływu na moja opinie

Zapraszam do polubienia FunPage firmy.

Pozdrawiam 




czwartek, 30 maja 2013

Coś się kończy a coś się zaczyna czyli kilka słów o Maybelline Trends.

Wczorajszego popołudnia zapukała do mnie pani listonoszka. W ręce trzymała kopertę bąbelkową a w w niej coś zaadresowane dla mnie.

Byłam w ciężkim szoku jak moim oczą ukazał się lakierek Colorama z listem od Maybelline New York. 
Treść listu była myśl przewodnia dotycząca powstania marki Maybelline po ten czas oraz podziękowanie za tworzenie własnie stronki www.maybellinetrends.pl

I tak własnie zdałam sobie sprawę ze w grudniu tego roku byłoby kilka lat jak jestem na tej stronie. Od samego powstania serwisu aż do teraz. Hm... ale niestety co było dobre szybko się kończy. Czyli wszytko to co tworzyłyśmy w co tak naprawdę wkładałyśmy serce plus cale zaangażowanie przemija z czasem.

Na dniach czeka nas całkiem nowa odsłona portalu mayabellinetrends.pl oraz kolejna edycja programu.  Ale to już nie będzie to samo.

Hm.. dlatego nadążyła się okazja na podziękowanie dla dziewczyn które miałam okazje tam poznać. Świetnie się z Wami bawiłam, idealnie tworzyło się z Wami ten portal chodź czasem były zgrzyty ale to nic. Dzięki Wam również nauczyłam się wiele i wiele zyskałam. Dzięki temu tez prowadzę swojego dotychczasowego bloga. Mam jednak nadzieje ze portal zostanie taki jak był i wiele się w nim nie zmieni a Wy na pewno nie :)

Dzięki i do zobaczenia w nowej odsłonie. 




A tak będzie wyglądał portal po zmianach. Dopiero zrobi się czarny charakterem :)


( źródło internet )


Czyli czekamy co będzie dalej :)

Miłej niedzieli :)



środa, 29 maja 2013

Ratujemy paznokcie razem z Eveline czyli kilka słów o maksymalnej regeneracji :)

Podobno tonący brzytwy się chwyta? Tak to prawda. 
Niedawno pisałam Wam ze stan moich paznokci po łykaniu suplementu diety Mega Krzemu nic nie dal, postanowiłam poszukać czegoś nowego.

Na jednych zakupach w Biedronce natknęłam się na odżywkę z Eveline Cosmetics 6w1. Cena nie była wysoka wiec postanowiłam ją kupić. Nie raz czytałam o odzywkach 8w1 że są idealne, ze pomagają, wiec czemu nie może i ta będzie dobra pomyślałam.

Kupiłam. Mija przeszło miesiąc wiec chyba czas na efekty :)

Kilka słów od producenta :


Skład :

Butyl Acetate, Ethyl Acetate, Nirtocellulose, Phthalic Anhydride / Trimellitic Anhydride / Glycols Copolymer, Acetyl Tributyl Citrate, Isopropyl Alcohol, Aqua, Fomaldehyde, Acetyl Triethyl Citrate, Stearalkonium Hectorite, Adipic Acid / Fumaric Acid / Phthalic Acid/ Tricyclodecane Dimethanol Copolymer, CI77891, N-Butyl Alcohol, Citric Acid, Diamond Powder.


Opakowanie :

Odżywka do paznokcie Eveline 6w1 znajduje się w szklanym przeźroczystym opakowaniu jak lakier do paznokci o pojemności 12 ml. Cena 7,99 



Pędzelek :

Pędzelek do nakładania odzywki jest oczywiście standardowy, nie gruby nie za chudy. Nakłada się nim dobrze, idealnie dopasowuje się do płytki paznokcie.



Konsystencja :

Odzywka ma mleczno-biały kolorek. Po pierwszej warstwie nakładania jej na paznokcie jest przezroczysta dopiero z 3-4 warstwa zyskuje biały kolorek. 
Sama konsystencja jest bardzo lejąca, wiec nie trzeba wiele nabrać na pędzelek odzywki ażeby pokryć cala płytkę. Szybko schnie.


Zapach :

Dla mnie jest bardzo drażniący, można powiedzieć wręcz ze okropny ale z biegiem czasu idzie się przyzwyczaić. 

Moja opinia :

Kuracje rozpoczęłam tydzień po skończonym zażywaniu  mega krzemu. Tabletki + dieta nic nie dały wiec postawiłam na odżywkę. 
Obdzielam paznokcie a było mi tak strasznie ich szkoda ale cóż mus to mus. I czekałam na efekty.

Na opakowaniu zalecane jest dzienne używanie odzywki po jednym razie przez kolejne 4 dni. Po upłynięciu tego czasu czas na zmycie odzywki i ponowne zaczęcie kuracji.

Zastosowałam się do tego co pisze na opakowaniu i dziennie pielęgnowałam paznokcie. Przy każdym nakładaniu odzywki zauważyłam ze stan moich paznokci się lekko poprawia. Zaczęły o wiele szybciej rosnąć. Po uzyskaniu już znacznej minimalnej długości zaobserwowałam ze stały się mocniejsze, bez przebarwień na płytce. A co najważniejsze wreszcie przestały się rozdwajać. Rozdwajanie było moja zmora. Teraz ten problem mam z głowy. 




W niektórych opiniach czytałam iż u niektórych dziewczyn występował po nałożeniu odżywki dziwny ból płytki. Tak jakby obciążenie jej plus straszne szczypanie. U siebie tego nie zauważyłam. Obyło się na szczęście bez skutków ubocznych.

Co jeszcze? Hm... zmywanie odzywki nie stanowiło żadnego problemu. Schodziła szybko już za pierwszym razem pociągnięcia wacikiem. Nic po niej nie zostało.

Jeszcze zapomniałam Wam dodać ze jak miałam nałożona odżywkę to paznokcie dzięki niej prezentowały się bardzo ładnie, tak schludnie jakbym miała nałożony kremowy lakier. 


Podsumowując :

Teraz nie żałuje że wzięłam ja z biedronkowej polki. Dzięki niej pozbyłam się problemu rozdwajających się paznokci a wręcz zyskałam mocne, zdrowe pełne blasku a na dodatek długie paznokcie. Spokojnie już mogę malować paznokcie lakierami bo są cudowne  :)Jestem bardzo zadowolona i polecam każdej z Was borykającej się z problemami paznokciowymi.
Jak spotkam to jeszcze nabędę ta 8w1 bo warto mieć je w swojej kosmetyczce. 


A jak Wasza kondycja paznokciowa? Mam nadzieję że taka dobra jak moja :)

Pozdrawiam
Nusinka :)

poniedziałek, 27 maja 2013

Szampon dla blondynek czyli złote refleksy w roli głównej :)

Witajcie Kochane :)

Po intensywnie milutkim spędzeniu Dnia Matki nadszedł czas na powrotu do rzeczywistości. 

Dziś przychodzę do Was z recenzja szamponu który jest moim ideałem. Kilka umyć głowy, ten zapach, a zniewalające delikatne i ślicznie świecące się blond kudełki. Domyślacie się o jaki szampon chodzi? Hm... oczywiste jest to nowy Timotei z róża z Jerycha złote refleksy. 

Poczytajcie sobie o nim troszeczkę :)

Co o szamponie mówi producent:

Timotei Złociste Refleksy został wzbogacony o w 100% naturalne ekstrakty z rumianku, które pomagają podkreślać złociste pasemka i uwidocznić prawdziwy blask i piękno włosów blond i rozjaśnianych.

 Przywróć swoim włosom blask

Róża z Jerycha jest wyjątkową rośliną, która potrafi przetrwać na pustyni bez wody przez wiele miesięcy i odradza się do życia, gdy spadnie deszcz. Wykorzystaliśmy tę niewiarygodną energię i przelaliśmy ją do wszystkich naszych szamponów i odżywek. Dodaj swoim włosom energii i witalności dzięki nowemu Timotei z Różą z Jerycha.


0% parabenów

Spełniając oczekiwania konsumentów stworzyliśmy produkty bez parabenów.

Parabeny są konserwantami stosowanymi w produktach do pielęgnacji włosów a także w innych grupach produktów kosmetycznych. Cała seria produktów Timotei nie zawiera parabenów.


Moja opinia :

Opakowanie:

Szampon znajduje się w poręcznym białym opakowaniu z cudownym designem przyciągającym kobiece oko. Na opakowaniu widoczne są złote napisy opisujące produkt oraz róża z Jerycha będące motywem przewodnim szamponu. Oprócz tego widoczny jest również rumianek odpowiadający za podstawowe funkcje rozświetlające. 

Opakowania szamponu można spotkać o rożnej pojemności. . 
Zamkniecie już jest bardziej nowoczesne. Wystarczy w odpowiednie miejsce nacisnąć żeby otworzyć dostęp do szamponu.


Konsystencja :

Szampon jest bardzo gęstej konsystencji. Nie trzeba wcale go wiele żeby nasze włoski na głowie świetnie się zapieniły oraz żeby do porządku je umyć. 
Po zaaplikowaniu szamponu na rękę można dopatrzyć się pięknego kolorku złotego własnie z drobinkami złota.
Bardzo wydajny. 



Zapach :

Zapach dla mnie jest obłędny. Pięknie pachnie ekstraktem z rumianku połączonych z cudowności róży z Jerycha. 
Zapach bardzo długo utrzymuje się na włosach wiec miłość do niego murowana. 

Skład:

 Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl betaine, Sodium Chloride, Selaginella Lepidophylla Aerial Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Trehalose, Gloconolactone, Glicerin, Dimeticonol, Guar Hydroxypropyltrimonum Chloride, Parfum, TEA- Dodecylbenzenesulfonate, Maltodextrin, Disodium EDTA, Mica, Carbomer, PPG-12, Citric Acid, Sodium Hydroxide, TEA Sulfate,Triethanolamine, DMDM Hydantoin, Sodium Benzoate, Methylchloroisothiasolinone, Methylisothiasolinone, Benzyl Alcohol, Benzyl Saliclate, Butylphentyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Cl 15985, Cl19140, Cl77491, Cl77891.


Co ja o nim sadze?:

Hm... nie będę owijać w bawełnę bo nie ma po co. Chyba znalazłam ideał dla siebie wśród szamponów. Do tej pory za każdym razem trafiałam na buble, czasem niesamowite buble. Az nagle podczas pięknej promocji w Carrefourze spotkałam własnie go. Stal na polce i błagalnie się na mnie spoglądał  żeby go przygarnąć do siebie. Wiec go wzięłam. Cena podkusiła bo dałam za niego niecałe 5 złotych. Tak cena normalnie sięga ok dyszki. 

Jaki się okazał? Hm... jak go powąchałam  myślałam ze odpłynę. Jak zaaplikować na włosy i wmasowałam w skore głowy byłam szczęśliwa. Dobrze się pienił, idealnie myl włosy a rozczesywanie ich stalą się czysta przyjemnością. 

Po wyschnięciu włosów szlo zauważyć że są znacznie zdrowsze a moje blond kudełki faktycznie miały te słoneczne refleksy i zero a to zero żółtego kolorku. 

Nie uczula wcale, nie powoduje łupieżu czy innych skutków ubocznych. Jest świetny, naprawdę idealny. Wart swojej ceny, wart wszystkiego.


Szampon zrobił na mnie wrażenie już za pierwszym razem. I tak sobie plułam w twarz ze nie zrobiłam sobie zapasu za taka cenę. Ale nic stracone. Jeszcze nieraz będziemy się spotykać. 

Z czystym  sercem polecam. Dla blondynek jest idealny :)

Ps. Która z Was go ma i również jest zadowolona tak jak ja? :)


sobota, 25 maja 2013

Akcja pomocna dla mojego maluszka :)

Moje drogie :)

Mam bardzo bardzo bardzo wielka prośbę. Na Facebooku jest akcja na stronce Emolium. Idzie wygrać sesje zdjęciowa oraz zestaw emolientów.

Mi szczerze powiem bardzo zależy na tych emolientach ponieważ mały ma straszne problemiki ze skora czasem aż plącze z bólu nie wspominając o skórze jak wygląda. Teraz jest znacznie lepiej ale nic nie zaszkodzi mieć takie coś w swojej apteczce.

Wiec mam nadzieje ze mi pomożecie przejść do następnego etapu. Potrzebuje kilku głosików. Pod spodem zostawiam linka gdzie idzie glosować. Będę bardzo wdzięczna i się odwdzięczę jak tylko będę mogła:)  KLIK


piątek, 24 maja 2013

Walczymy z cellulitem czy aby skutecznie?

Dieta, walka ze swoimi słabościami  cellulit to podstawowe rzeczy spędzające nam kobieta sen z powiek. Czasem jest trudno a czasem wszystko przychodzi z lekkością. 

Ja jakiś czas temu postawiłam na ładne ciało, na dietę i na pozbycie się cellulitu. Hm... do tego  calu wybrałam kosmetyk Efektimy Pharmacery Cellu-Care. A dziś podzielę się z Wami opinia.

Poczytajcie :)

Kilka słow od producenta o Cellu- Care :

Cellulit jest dużym problemem estetycznym dosięgającym ok. 90 % kobiet. Pojawia się zwykle w okresach wzmożonego działania hormonów, najczęściej na udach, biodrach, brzuchu, piersiach i ramionach. Jest spowodowany zachwianiem proporcji między tkanką łączną a tłuszczową, w wyniku powiększenia komórek tłuszczowych i gromadzenia się w nich produktów przemiany materii. Preparat przeznaczony jest do skutecznego zwalczania uporczywego cellulitu. Dzięki zawartości synergistycznego kompleksu silanolu kofeinowego następuje wyraźne i szybkie zmniejszenie jego objawów. Połączenie Cafeisilane C z kolagenem i elastyną gwarantuje dodatkowo silne działanie nawilżające i ujędrniające.

Działanie i rezultaty:


Redukcja tkanki tłuszczowej
Wygładzenie i poprawa napięcia skóry
Ograniczenie działania wolnych rodników
Widoczne ujędrnienie 
Odpowiednie nawilżenie
Poprawa mikrokrążenia


Składniki aktywna :


Precyzyjnie dobrane składniki aktywne w udowodniony badaniami sposób pozwolą zmniejszyć istniejący problem.

CAFEISILANE C- to substancja aktywna wykazująca silne właściwości lipolityczne, ujędrniające i nawilżające. Redukuje ilość tkanki tłuszczowej, przyspiesza odnowę tkanki skórnej, pobudza syntezę włókien elastycznych oraz zwiększa nawilżenie skóry.
LAURYNIAN SORBITANU I LAUROLI PROLINY- składniki działające trójetapowo. Eliminują z komórek tłuszczowych gromadzące się substancje przemiany materii oraz znacznie redukują cellulit, poprzez wyeliminowanie istniejącej tkanki tłuszczowej.
KOFEINA- stymuluje procesy spalania tkanki tłuszczowej, ujędrnia. Poprawia mikrokrążenie, zapobiegając odkładaniu się substancji tłuszczowych w komórkach.
KOMPLEKS-KOLAGEN ELASTYNA- odpowiada za elastyczność, sprężystość i gładkość skóry. Zapewnia skórze odpowiednie nawilżenie.


Opakowanie :

Kosmetyk znajduje się w plastikowej białej buteleczce o pojemność 200ml. Zawiera poręczny dozownik z pompka dzięki któremu spokojnie można wydobyć kosmetyk z opakowania. 


Konsystencja/Zapach:

Cellu-Care ma gęsta balsamiczna konsystencje. Kolorku jest zielono-żółtego. Nakładając go na skore jest lekki a zarazem bardzo dobrze wpija się w skore nadając skórze lekkie uczucie chłodu   


W zapachu jest bardzo ładny. Przypomina nam zapach cytrusów. 

Skład:

Aqua, Cyclopentasiloxane (and) Dimethiconol, Sodium Acrylate/ Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer/ Isohexadecane/ Polysorbate 80, Siloxanetriol Alginate/ Caffeine/ Butylene Glycol, Soluble Collagen, Hydrolysed Elastin, Sorbitan Laurate/ Lauroyl Proline, Panthenol,
PPG-3Benzyl Ether Myristate, Parfum/ Citronellol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, D-Limonene, Linalool/, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI 42090, CI 19140



Moja opinia :

Hm... szczerze Wam powiem ze jakiś czas temu również używałam kosmetyków na cellulit. Z początku nie wierzyłam w efekty ale po czasie byłam zaskoczona. 

W tym przypadku było troszkę inaczej.

Przed przyjściem wiosny postanowiłam o siebie znacznie zadbać . Postawiłam na dietę  ćwiczenia a ten kosmetyk przyszedł mi tylko z pomocą.

Kosmetyk używałam 2 razy dziennie. Każde jego używanie było poprzedzone masażem miejsc z cellulitem. 
Rozprowadzało się go idealnie dzięki balsamicznej konsystencji. Kosmetyk szybko wchłaniał się w skore nadając jej lekki chłodny efekt. 
Po za tym skora za każdym jego użyciem stawała się nawilżona i delikatna w dotyku.

Wielkim plusem kosmetyku przede wszystkim było to iż jest hipoalergiczny czyli dla mnie osoby uczulonej jak znalazł. Po nim nic się nie działo, nie uczulał, skora nie swędziała wiec było ok.


Po takim dziennym używaniu kosmetyku po 3 tygodniach zauważyłam ze kosmetyku brakło mi w opakowaniu. Byłam zaskoczona.
Producent zapewniał nas ze kuracja ma trwać 28 dni po czym będzie widać efekty. I chyba się nie doczekałam obietnicy a szkoda, bo zapowiadało się fajnie.

Po tych 3 tygodniach zauważyłam ze moja skora z cellulitem jak była tak jest nadal. Ajć. Czyli moja nadzieja o efektach prysła  Tylko udało mi się zauważyć ze skora jest delikatnie ujędrniona a w udach zniknęło mi po 3 centymetry. I teraz nie wiem czy to przez ćwiczenia czy przez kosmetyk. 

Ogólnie kosmetyk fajna sprawa, może dla osób które maja malutki problem z cellulitem będzie działał szybko, natychmiastowo zanim się skończy w opakowaniu. Ja niestety nie doczekałam się cudów chodź było obiecująco. Czy do niego wrócę nie wiem. Może zainwestuje w inny preparat bardziej skuteczny, bardziej wydajny. 



Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.



Nie miało to jednak wpływu na moja opinie

czwartek, 23 maja 2013

Podkład idealny czyli Affinitone HD od Maybelline- moja opinia

Witajcie moi drodzy.

Przyznam Wam się ze jakoś nigdy nie miałam reki do wybrania podkładów do twarzy. Zawsze albo nie wiedziałam czym się kierować albo po prostu wybierałam nie ten co trzeba.

Niedawno udało mi się wygrać w konkursie Maybelline na FB podkład Affinitone HD. Od razu po jego otrzymaniu umieściłam go na twarzy a jaki efekt z tego wyszedł poczytajcie :)

Kilka słów producenta o podkładzie :


DLA KOGO?
Dla kobiet, które oczekują perfekcyjnego dopasowania podkładu do odcienia skóry. Niezależnie od rodzaju cery.

DZIAŁANIE
• wysokiej rozdzielczości pigmenty płynnie wtapiają się w Twoją skórę, gwarantując Ci perfekcyjne dopasowanie do odcienia skóry bez efektu maski
• podkład zapewnia 8-godzinne nawilżenie skóry
• formuła zawiera witaminę E i perełki, które zapewniają uczucie świeżości oraz perfekcyjne wykończenie makijażu
• wybierz swój z gamy 8 wspaniałych odcieni

EFEKT
Odkryj swoją skórę na nowo, nawet z bliska!
Skóra wygląda gładko, naturalnie i nieskazitelnie..



Opakowanie :

Podkład znajduje się w plastikowej malej tubce na zakrętkę  Jest ona dość poręczna wiec można wszędzie ja włożyć. Podkładu znajduje się w niej aż 30 ml. 



Konsystencja :

Z początku strasznie byłam nią załamana. Jest ona bardzo lejąca,lekka,taka pudrowana podczas nakładania na twarz. Strasznie się wściekałam jak  wylewał z tubki. Ale widocznie taka być musiała ta konsystencja ażeby idealnie rozprowadzał się po twarzy.




Zapach :

Zapach również jest taki delikatny, pudrowy. Nie przeszkadza w każdym razie naszemu zmysłowi węchowemu. 

Skład :


Moja opinia :

W swojej kosmetyczce posiadam odcień 03 LIGHT SAND BEIGE. Odcień jest idealny dla mojej cery ponieważ jest jasny. Wybrałam go na oko ponieważ po fotkach odcieni ciężko jest dojść do czegokolwiek. 
Ale trafiłam idealnie.

Producent na opakowaniu zapewnia nas ze podkład daje idealne dopasowanie bez efektu maski.Do tego witamina E oraz idealne nawilżenie I obietnice producenta spełnione w 100%

Lekka i lejąca konsystencja pozwala nam na idealne rozprowadzania podkładu po twarzy. Z początku pudrowa konsystencja widoczna jest lekko na twarzy ale już po kilku minutach zauważyć idzie ze podkład wnika w skore, wyrównując koloryt skóry. Skora twarzy jest odżywiona, nie łuszczy się jak przy innych podkładach. Wręcz widać na niej ta witalność i ta zmianę pigmentowa czyli HD.


Utrzymanie na twarzy:

Jeśli chodzi o utrzymanie się podkładu na twarzy to jestem niesamowicie zaskoczona. Od porannego nałożenia go na twarz do zmycia wieczornego makijażu był cały czas obecny. Twarz w ciągu dnia była dalej taka matowa, zero świecenia się jej. Wręcz ideał jakiego do tej pory szukałam.

Podkład schodzi idealnie z twarzy podczas zmywania płynem micelarnym bądź mleczkiem. Nic po nim nie pozostaje. Po za tym skora jest nienaruszona, w ogóle nie uczulona. 

Zauważyłam również ze podkład nie ma tendencji do brudzenia ubrań co moim zdaniem jest zaskakujące  Bo przecież każdy podkład uwielbia to robić. 

Podkład można dostać w każdej drogeryjnej szafie Maybelline za przystępna cenę 25 zł  Odcieni do wyboru jest 8 wiec spokojnie każda z Was znajdzie coś dla siebie.

Podsumowując :

Po wielkich drogeryjnych walkach w poszukiwaniu podkładu idealnego omeg spokojnie powiedzieć ze znalazłam ideał. Ideał pod każdym względem. Jest tak fantastycznie stworzony, super dopasowany ze nawet mój maż się nie pokapował ze mam podkład na twarzy. A on przeciwnik jest straszny. Wiec jest w nim coś faktycznie takiego ze każda z nas musi nie dość ze go mieć to choćby wypróbować :)


Polecam :)

Ps. A która z Was go również zachwala jak ja?

środa, 22 maja 2013

Piersi w górę czyli serum modelujące biust w akcji :)


Jakieś dobre 2 miesiące temu otrzymałam do wypróbowania serum modelujące biust marki Efektima. Dziś przyszedł czas żeby własnie z Wami podzielić się efektami i kilkoma słowami o tym cudzie :)



Kilka słów od producenta :

Intensywne serum modelujące :

Pozbawione sprężystości piersi to problem, którego przyczyną może być rozciągnięcie skóry lub utrata ich objętości. Zjawisko to jest często następstwem utraty wagi, ciąży, karmienia i częstych zmian hormonalnych, starzenia się skóry oraz niewłaściwą diety. Preparat Push Up - Cure przeznaczony jest do pielęgnacji skóry biustu. Posiada przyjemną i lekką konsystencję kremu, który z łatwością się rozprowadza, szybko wchłania, sprawiając że skóra jest gładka i przyjemna w dotyku. Doskonale dobrane składniki sprawiają, że biust nabiera pełniejszych kształtów, staje się jędrny oraz sprężysty. Skóra po zastosowaniu preparatu jest wzmocniona, nawilżona, elastyczna i wygładzona.

Rezultaty :


Optycznie podnosi i modeluje biust
Odpowiednio nawilża i wygładza 
Zwiększa regenerację skóry
Ujędrnia i uelastycznia 
Skutecznie wzmacnia i napina skórę


Precyzyjnie dobrane składniki aktywne w udowodniony badaniami sposób pozwolą zmniejszyć istniejący problem.

KOLAGEN - nawilża i wpływa na utrzymanie właściwego stopnia wilgotności skóry, chroniąc ją jednocześnie przed utratą wody transepidermalnej. Elastyna zaś, będąca wraz z kolagenem, podstawowym składnikiem włóknistej tkanki łącznej skóry właściwej, odpowiada za sprężystość i elastyczność.

KIGELIA AFRICANA - ma działanie antystarzeniowe: zwalcza wiotczenie skóry i brak napięcia piersi. Posiada klinicznie udowodnione działanie poprawiające sprężystość i elastyczność, a także wpływa na regenerację skóry piersi.

BIO-BUSTYL - zalecany jest do pielęgnacji biustu oraz w przypadkach pojawienia się obwisłej skóry. Ujędrnia i napina biust poprzez głęboką rekonstrukcję. Stymuluje syntezę kolagenu i elastyny. Optycznie podnosi biust.

WITAMINA E - zapewnia skórze ochronę przed wolnymi rodnikami. Sprzyja także właściwemu nawilżeniu oraz regeneracji skóry.


Opakowanie :

Serum znajduje sie białym opakowaniu z pompka o pojemności 150 ml. Opakowanie jest nieprzezroczyste przez co niestety nie możemy zobaczyć ile produktu zostało.
Po za tym design opakowania jest dość skromny ale za to bijący po oczach kolorem białym i różowym.


Konsystencja :

Konsystencja serum jest bardzo lekka i zwiewna. Po części przypomina ona balsam do ciała  Kolor serum oczywiście biały, bardzo dobrze rozprowadza się po skórze, szybko wchłaniając się w nią.



Zapach :

Hm.. zapach to chyba pierwsza rzecz jaka zapamiętam na długo  Taki lekki, cudowny a zarazem dlugo utrzymujący się na skórze. 

Skład :

Aqua, Cyclomethicone, Polydecene, Butylene Glycol, Kigelia Africana, Glycerin, PPG-3Benzyl Ether Myristate, Isononyl Isononanoate, Soluble Collagen, Hydrolysed Elastin, Cetearyl Alcohol and Cocoglucoside, Polysilicone-11 and Aqua and Laureth-12 and Phenoxyethanol and Ethylhexylglycerin, Glyceryl Polymethacrylate, Rahnella, Soy Protein Ferment, PEG-8-Palmitoyl Oligopeptide, Hydroxyethyl Acrylate/ Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer and Isohexadecane and Polysorbate 60, DMDM Hydantoin, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Parfum /Cinnamyl Alcohol, Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Limonene/,  Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone


Moja opinia :

Na wstępie może zaznaczę to iż oczywiście jestem mamusia. To zresztą chyba wiecie. Ale głownie dążę  do tego ze oczywiście serum łączy się z modelowaniem biustu po karmieniu. Może długo to nie trwało ale piersi po nim nie wróciły już do poprzedniego stanu. 

Nadążyła się okazja to postanowiłam cudo Efektimy wypróbować. Jakoś wcześniej nie spotkałam się z czymś podobnym. 

Efektima Push Up-Care zaimponowała mi na samym początku lekka i zwiewna konsystencja po części przypominająca balsam do ciała. Nakłada się go bardzo dobrze, rozprowadzę w okolicach biustu jak i na nim za pomocą masażu. 

Kosmetyk pachnie idealnie. Bardzo szybko się wchłania w skore biustu. Nie pozostawia za sobą tłustej powłoki jak niektóre inne kosmetyki. 

Przede wszystkim jest to kosmetyk hipoalergiczny czyli nie uczula, nie daje skórze dyskomfortu jest idealny.


Efekty po już  miesiącu używania :

Już po miesiącu stosowania można było zauważyć efekty na moich piersiach. Przede wszystkim zauważyłam ze skora na biuście i wokoło niego stala się ujędrniona, po lekku naprężona  W dotyku była delikatna i idealnie nawilżona. Zaś samo wcieranie kosmetyku w biust plus masaż sprawiło ze piersi stały się pełniejsze a zarazem dźwignęły się do góry. Czyli efekt jest taki ze piersi sprzed ciąży z powrotem wróciły do swojego stanu.

Hm... ja to może nie byłam tak zadowolona kosmetykiem jak mój maż. A efekty jak to mówi biły mu po oczach he he :)

Podsumowując :

Dziewczynki powiem Wam szczerze ze nie wierzyłam ze taki sobie z pozoru niewinny kosmetyk jest w stanie sprawić z piersiami po ciąży cuda. A jednak jest w stanie. Dzięki niemu można powiedzieć ze tak niewiele trzeba żeby kobieta zarazem matka poczuła się znowu szczęśliwa i zadowolona ze swoich walorów :)


 Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.


Nie miało to jednak wpływu na moja opinie.

A Wy kochane używałyście czegoś podobnego do biustu?
Jak się sprawdziło? :)

Miłego dnia :)