Prosta sytuacja.
Wybieram się załatwić kilka spraw. Torebka dziwnie ciężka ale jak to kobiecy wór wszystko skrywać musi. Zresztą wszystko jest potrzebne :)
Lecz gdy przychodzi moment wysznupania czegoś co faktycznie jest mi potrzebne to zaczynają się schody.
I tak powstała myśl zaprezentowania Wam co skrywa moja mała torebka, torebka wariatki :)
Na pierwszy rzut idzie to ze uwielbiam wielkie torby. Może fakt ze wszystko się do nich mieści ale przypomina mi się fakt jak kiedyś poszukiwałam telefonu i byłam zmuszona wszystko z niej wyrzucić na podłogę. Moj mąż mało nie dostał zawalu ale dziwić się jak się w nich znajduje np. śrubokręt czy korkociąg? ha ha moja torebka akurat to zawiera.
Kolejna podstawową rzeczą damskiej torebki są... wiadomo kosmetyki... a u mnie się walają kilogramami czasem nie wiem po co aż tak wiele. Przecież wszystko jest mi potrzebne...
pachniucha przecież zabraknąć nie może :)
Zabraknąć nie może również podstaw czyli fona, słuchawek bez których nie ma wyprawy czy portfela ledwo już zipiącego. Ale sentyment wydany za ostatnia kasę pierwszej wypłaty ( jakieś 6 lat temu) nie pozwala wyrzucić :D
A i klucze... normalne...zawsze o nich zapominam.
A gdy najdzie mnie ochota na coś słodkiego to jeszcze tez coś się znajdzie...
A najwięcej dodatkowych kilogramach zajmują moje przedmioty bazgralskie czyli zeszyt i organizer. Bez tego się nie ruszam na krok ale waży to tez niesamowicie.
Nie raz się śmiałam ze szwagierki jak mąż jej robił porządki w torebce to czego ona tam nie miała :) Raz moje dziecko wypuściło mnie do pracy z 15-oma małymi samochodami. Nie zaczaiłam że mam ciężko dopiero jak w pracy czegoś zaczęłam szukać i zobaczyłam ten stos samochodów koparka mi opadła.
Ale skąd się u mnie wziął śrubokręt w mojej torebce to do tej pory nie wiem. A Wy co macie najdziwniejszego w swojej torebce?
Pochwalcie się chętnie się pośmieje :)
A potem mówią ze kobieta zawsze ma wszystko w odpowiednim momencie :D
Miłego wieczorku :*
Czasem śrubokręt się przydaje, więc warto go mieć w swojej torebce :) Ja mam zawsze jeszcze chusteczki higieniczne w torebce :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio poszłam do pracy z pilotem do telewizora, bo mnie dziecko tak wyposażyło ;)
OdpowiedzUsuńhe he dobre :)
UsuńAkcja z samochodami świetna ;d
OdpowiedzUsuńJa raczej nic dziwnego nie mam... chusteczki, podpaski, szczotka z lusterkiem, coś do ust, krem do rąk, gumy truskawkowe, portfel, coś słodkiego też się znajdzie i kupa paragonów i biletów ;d
ten śrubokręt mnie rozwalił :D hehe bo korkociąg, to akurat zrozumiałe, nie wiadomo kiedy matce się zachce pić heheeh :D a dziecko to Ci fajnego psikusa zrobiło :D
OdpowiedzUsuńMoja torba też zawsze ciężka jest, i tak jak Ty lubię pojemne torby :) niby nic w niej nie mam, a cholera ciężka jest :P
będąc z dzieckiem rzadko zdarza mi się prawie po korkociąg sięgać he he :P ale nie mowie ze jakaś święta jestem. Ale mały na przekór sobie coś za cwany jest on zawsze wie gdzie co i jak wiec mam wrażenie ze śrubokręt to jego sprawka :)
Usuńhahaha jestem ciekawa co jeszcze będzie Ci mógł podrzucić :D
UsuńKiedyś też nosiłam korkociąg w torebce ^^ Teraz mam w niej co najwyżej otwieracz do piwa ;)
OdpowiedzUsuńJa mam zawsze porządek i poukładane.
OdpowiedzUsuńoj ten asortyment kobiecych torebek :))
OdpowiedzUsuńMysia torebka jest porządna i poukładana, nie ma tam niczego, co się w niej nie powinno znaleźć. :)
OdpowiedzUsuńtez uwielbiam wielkie torby, moje zazwyczaj maja podobny ''wkład'' no oprócz..korkociąga :-P
OdpowiedzUsuńAh my kobiety::))
OdpowiedzUsuńśrubokręt? a myślałam że to ja dziwne rzeczy noszę w torebce ;)
OdpowiedzUsuńTe nasze torebki skrywają wszystko :D U mnie w torebce jeszcze noszę okulary na zmianę, krem do rąk, książkę do poczytania w autobusie ;) Ale fakt, ze to wszystko sporo waży :D
OdpowiedzUsuńJa zawsze noszę śrubokręty, scyzoryk, latarkę.. no i kosmetyki oczywiście :D
OdpowiedzUsuń