niedziela, 3 sierpnia 2014

Oillan krem pielęgnacyjno - ochronny SPF 15

Słowo twarz z czym tak naprawdę się Wam kojarzy? Wiadomo z pięknością, oczami patrzącymi na świat, ustami, nosem.

A mnie się kojarzy z czymś na punkcie czego mam strasznego fiola. Dla mnie moja twarz to jest jakieś bóstwo które musi być idealne każdego dnia.

Do czego zmierzam. Nienawidzę alergii własnie na twarzy. Zresztą nie tylko tego ale i tej suchej skóry która mi dokucza od podkładów bądź innych rzeczy. A niedawno odkryłam coś dzięki czemu moja twarz na nowo kocha sama siebie.

Przedstawiam Wam krem pielęgnacyjno- ochronny SPF 15 marki Oillan.


Znaleźć krem który pielęgnuje, chroni i zawiera filter UV czasem graniczy z cudem. A tym bardziej własnie taki żeby leczył a nie uczulał. On własnie to robi.

Głównie spowodowane jest to dzięki zawartym w nim składnikom które doskonale wiedza gdzie uderzyć w jakie miejsce żeby było wszystko ok.

Olej z nasion słonecznika i masło shea uzupełniają niedobór lipidów w naskórku, doskonale odżywiając skórę.

 Βeta-glukan stymuluje mechanizmy ochronne skóry, niwelując stany zapalne.

 Wyciąg z planktonu Artemia salina wraz z witaminą E wspomaga procesy regeneracji.

D-pantenol zmniejsza szorstkość i świąd skóry.

Kompleks fotostabilnych filtrów UVA i UVB(SPF 15) chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.


To tylko kilka z najważniejszych składników kremu, ale już taka niewielka ilość skłania nas do lepszego zapoznania się z nim.

Ach nie tylko to. Krem ma bardzo lekka zwiewną konsystencje. Bardzo dobrze rozprowadza się go po skórze twarzy, doskonale niewielka ilość wystarcza nam na pokrycie większej części twarzy. Dodatkowym plusem jest jego bardzo szybkie wchłanianie oraz nadanie skórze lekkości, delikatnego dotyku a przede wszystkim ochrony przeciwsłonecznej. Jak wiemy skóra alergiczna nie nawiedzi promieni słonecznych dzięki czemu możemy dzięki kremowi uchronić się od tego.



Kolejnym plusikiem jaki wydobyłam z kremu to własnie zahamowanie świądu. Najczęściej odczuwam go po zmyciu makijażu z twarzy po całym dniu. Wtedy zadrapałabym się chyba do krwi. Dlatego stosuje krem zaraz po umyciu twarzy woda i problem znika w mgnieniu oka.

Tak samo bardzo dobrze koi twarz po zabiegach peelingujacych. Odpowiedni w tym przypadku.
Znikome zaczerwieniania, wypryski niespodziewana uczulajka nie opierają się urokowi kremu tylko znikają raz dwa.

Jedynie do czego mam zastrzeżenia to do tego ze krem jest taki malutki bo mała tubeczka zawiera zaledwie 40 ml białego lekkiego cudeńka. Ale wszystko można przeżyć się skończy będzie nowy ha ha :)





Dzienne używanie kremu pozwala nam po pewnym czasie zauważyć wielka poprawę skóry. Ogólnie w dotyku jak i zauważalna jest wielka jej regeneracja. Zatrzymuje ona dodatkowo wodę dzięki czemu twarz nie staje się taka szorstka, bez życia. Dodatkowo idealnie regeneruje naskórek a i wiadomo nawilża oraz chroni przed promieniami słonecznymi.

Podsumuje troszeczkę:

Ja powiem szczerze nie żebym naciągała bardzo jestem z niego zadowolona, ponieważ obietnice producenta sprawdziły się w 100%. Skóra otrzymuje dzięki niemu to co najlepsze i w sumie najbardziej potrzebne. Wiec czego można chcieć więcej.

Teraz wybór należy do Was. U mnie rozdanie z kremem własnie wyżej opisanym trwa wiec gorąco namawiam i polecam. Udostępnijcie miedzy znajomymi i dajcie im własnie odczuć idealność tego oto cuda.Czas macie do końca dzisiejszego dnia :)


Pozdrawiam serdecznie :)






5 komentarzy:

  1. Ja już wzięłam udział :) Jestem ciekawa jakby się sprawdził u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi interesująco. Nigdy nie miałam kosmetyków tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. po tej recenzji widzę ze wart jest wypróbowania;))))

    OdpowiedzUsuń