Piękny spokojny dzień. Wiec trzeba go jakoś wykorzystać. Wszystko postawiłam dziś na jedna kartę i postanowiłam wreszcie wykorzystać moja maseczkę kolagenową nawilżająca marki Marion Kosmetyki.
I własnie nadszedł czas by podzielić się z Wami opinia na jej temat :)
I własnie nadszedł czas by podzielić się z Wami opinia na jej temat :)
Kilka słów od producenta :
Doskonale dopasowany do kształtu twarzy płat hydrożelowy, nasączony został serum ze składnikami, które w chwili kontaktu ze skórą, wnikają nawet do głębokich warstw naskórka. Skoncentrowana formuła substancji aktywnych skutecznie pielęgnuje skórę twarzy.
Maska wygodna w użyciu, do każdego typu skóry.
Składniki zawarte w serum działają na cerę trójwymiarowo: równomiernie wzdłuż i wszerz jej powierzchni oraz w głąb skóry. Płat nałożony na twarz, podnosi jej temperaturę, co umożliwia efektywne działanie substancji aktywnych.
Skoncentrowana formuła substancji aktywnych skutecznie pielęgnuje, nawilża i regeneruje skórę twarzy:
Ekstrakt z zielonej mikroalgi (Chlorella Vulgaris)- pobudza produkcję kolagenu, dzięki czemu wygładza powierzchnię skóry twarzy i przyczynia się do jej ujędrnienia.
Witamina C-efektywny antyoksydant zwalczający wolne wodniki opóźniając w ten sposób proces starzenia się skóry.
Alantoina- dzięki właściwościom higroskopijnym, doskonale nawilża skórę i chroni ją przed czynnikami zewnętrznymi. Przyspiesza regenerację skóry i łagodzi podrażnienia.
Beta-glukan- naturalny polisacharyd o właściwościach silnie nawilżających. Utrzymuje wilgoć w skórze, tworząc na niej ochronny film.
1 szt. w opakowaniu
Kilka słów o maseczce :
Maseczka znajduje się w plastikowym prostokątnym przezroczystym opakowaniu. Maseczka pływa sobie w przezroczystym serum wiec ciężko się domyślić żeby cokolwiek znajdowało się w nim.
Maseczka znajduje się w plastikowym prostokątnym przezroczystym opakowaniu. Maseczka pływa sobie w przezroczystym serum wiec ciężko się domyślić żeby cokolwiek znajdowało się w nim.
Po otworzeniu opakowania i wyciągnięciu maseczki byłam troszkę przerażona poniewaz maseczka była strasznie posklejana. Ciężko się zatem rozprostowywało ale dzięki bogu nie pękła mi wcale.
Po rozwinięciu jej ukazuje nam się okrągły płat z wycięciami na oczy, usta oraz na nos.
Na twarz nałożyła się doskonale tak samo jak i doskonale przylgnęła do niej. Ale niestety w okolicach oczy oraz ust pękła. Lecz wcale mi to nie przeszkadzało poniewaz doskonale się trzymała dalej.
Zapach maseczki dość delikatny w żaden sposób nie drażnił mojego noska ani oczy.
Skład :
Moja opinia :
Jak już wspominałam maseczka w doskonały sposób przylgnęła do skóry twarzy. Począwszy od czoła skończywszy na okolicach szyi. Tak mi się zmieściła :)
Po upływie kilku sekund zauważyłam że moja twarz zaczyna odczuwać całkiem przyjemny zimny dotyk. Było to dość przyjemne bo twarz się przy tym relaksowała.
Jedynie co mnie przeraziło to jej smak. Fee... niechcący podczas nakładania ja na twarz maznęłam nią usta a potem fee oblizałam je. Nie posmakowało mi wcale a wcale ale przecież maska jest to twarzy a nie do jedzenia.
Z zaleceń producenta maseczkę należy na twarzy trzymać ok 20 minut. Trzymałam się zaleceń i tak tez zrobiłam.
Po zdjęciu maseczki z twarzy wklepałam nadmiar serum w skore twarzy i pozostawiłam resztę do wchłonięcia. Poczułam wtedy jak moja twarz otula bardzo fajne ciepełko.
I jak myślicie jaka była moja twarz? Przede wszystkim zauważyłam że twarz jest cudownie rozświetlona. Do tego była doskonale naprężona a zarazem delikatna w dotyku i taka nawilżona. Maseczka za sobą nie pozostawiła żadnych niedoskonałości typu zaczerwienień a i przy okazji również niektórych się pozbyła.
A taki stan utrzymywał się cały boży dzień :)
Ogólnie powiem że strasznie jestem z maseczki zadowolona. A to głownie dlatego że moja twarz wypoczęła, stalą się doskonale nawilżona oraz rozświetlona. Dla lepszego efektu będę musiała się porozglądać za kolejna maseczką i jeszcze raz dać twarzy wypocząć :)
Miałyście okazje użyć tej oto maski?
Jakie były Wasze wrażenie?Podobne do moich?
Uwielbiam takie maseczki, a jeszcze bardziej efekt, który po nich otrzymujemy :) Racja, gołym okiem widać rozświetlenie skóry, ukojenie ;) Troszkę odstrasza wygląd, bo podobna jest do zaschniętej żelatyny, ale nieważny jest jej wygląd, a działanie :D !
OdpowiedzUsuńjeszcze jej nie miałam, ale uwielbiam takie malutkie maseczki!
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnego kosmetyku z Marion :) Ale kilka podobnych maseczek mam w domu, i jakoś nie mogę się za nie wziąć, bo mnie denerwuje ich nakładanie, bo chyba mam nie wymiarową twarz i nic do siebie nie pasuje :P Jakby były jeszcze w dwóch częściach to by było lepiej :)
OdpowiedzUsuńw dwóch czesciach miala by malutki problem zeby sie trzymac :P
Usuńto by się z nią leżało :D hehe nie, bo chodzi o to że widziałam już gdzieś takie w dwóch częściach, i takie się pewnie wygodniej zakłada, ale z utrzymaniem nie wiem jak jest :)
UsuńBardzo ciekawy produkt:D
OdpowiedzUsuńTeż byłam z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam, teraz też używam maseczek Marion :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za MArion, mimo to, ze tak dobrze się u Ciebie sprawdza
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za Marion:/ i niestety ta maseczka również u mnie się nie sprawdziła nie zrobiła kompletnie nic dobrego;/ ale cieszę się że u Ciebie się sprawdziła :)
Usuńdobrze, że się sprawdziła
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale widzę, że ma dużo cennych składników. Fajnie, że Ci służy.
OdpowiedzUsuńMoja Siostra miała tę maseczkę i była z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuń