piątek, 26 lipca 2013

Idealny kosmetyk na lato czyli bronzer Virtual w akcji :)

Witajcie.

Cieple letnie popołudnie a ja nie wiem za co się mam złapać. Wiec klikam dziś mała szybka recenzje dotycząca pewnego kosmetyku. A będzie mowa o bronzerze marki Virtual Summer Chic kolorek Egiptian Sand 131


Obietnice producenta:
Na opakowaniu:

Lekki, jedwabiście gładki puder błyskawicznie nadaje cerze promienny, opalony wygląd. Zawiera mikę oraz wyciąg z koralowca bogate w sole mineralne. Mika doskonale rozprasza światło, dzięki czemu cera nabiera blasku, a niedoskonałości skóry stają się mniej widoczne. Idealny do wykończenia makijażu  twarzy i dekoltu. W celu wymodelowania twarzy należy niewielką ilość pudru nanieść za pomocą pędzla na kości policzkowe, czoło oraz brodę.

Zasięgnięte z neta:

Początek lata to doskonały moment na nadanie skórze delikatnej opalenizny. Idealnym rozwiązaniem jest puder brązujący. Nie tylko nadaje zdrowy, opalony wygląd, ale także ożywia i rozświetla cerę.

Summer Chic to lekki, jedwabiście gładki puder prasowany, który błyskawicznie nadaje cerze promienny, opalony wygląd. Subtelnie rozświetla cerę drobinkami miki, dzięki czemu cera nabiera blasku a niedoskonałości skóry stają się mniej widoczne. Puder zawiera odżywczy wyciąg z koralowca bogaty w sole mineralne.

Summer Chic to trzy niepowtarzalne odcienie brązu, z których każdy jest odpowiedni nawet dla jasnej karnacji, doskonale stapia się ze skórą, nie tworząc efektu maski. Jest idealną alternatywą dla różu do policzków.

Przed użyciem bronzera należy upewnić się, że krem lub podkład dokładnie się wchłonął, dzięki temu na skórze nie powstaną ciemne, nieestetyczne plamy.

Puder nie kruszy się, nie osypuje się, nie zapycha porów i nie wysusza delikatnej skóry twarzy.


Kilka słów ode mnie o kosmetyku :

Bronzer znajduje się w wielkiej brązowej puderniczce z pięknym motywem wytłoczonego słoneczka w środku. 
Opakowanie samo w sobie powiem ze nie wyróżnia się niczym konkretnym co by powalało na kolana. Jest skromne,proste ale za to wnętrze ma bogate.
Jedynie czego mi w nim brakuje to lusterka ale da się przeżyć.





Zapach bronzera powiem Wam jest świetny. Na pierwszy strzał po otworzeniu opakowania poczułam intensywny zapach  kakao. A ze uwielbiam ten zapach wiedziałam ze i bronzer pozostanie moim ideałem. 

Konsystencja bronzera jest zbita. Produkt idealnie nakłada się na twarz pędzlem albo gąbeczka jak kto woli. Podczas nakładania nie kruszy się ani nie obsypuje z twarzy. Idealnie przylega dając nam świeża letnia opaleniznę.




Moja opinia :

Wiecie że ja w życiu nie miałam bronzera? To jest mój pierwszy jaki posiadam. Nigdy jakoś nie było mi to potrzebne z racji tego ze zawsze miałam twarz idealnie opalona. A już jak faktycznie potrzebowałam coś na nią dać to zawsze kończyło się to lekkim BB.
W swoim posiadaniu mam odcień Egyptian Sand 131. 

Teraz kiedy mam ten bronzer nie rozstaje się z nim na krok. 

Wzięłam go w obroty na dwa rożne sposoby. 
Pierwszy raz testowałam go nakładając na wcześniej pokryta skore kremem BB. Bronzer nakładał się idealnie. Nie obsypywał się. Na twarzy zdało się zauważyć drobinki świetnie rozjaśniające skore twarzy. Twarz była promienna, idealnie opalona ale co z tego jak sielanka nie trwała długo. Po pewnym czasie skora zaczęła mi się świecić i zrobiła się tak jakby tłusta. Wina oczywiście leżała po kremie BB. Wiec wzięłam się za drugi sposób.



Za drugim razem postawiłam oczywiście na sam bronzer z uprzednio nałożona baza sylikonowa. I tu było znacznie inaczej. Znowu idealnie się nakładał docierając w każde zakamarki. Idealnie pokrywał. sprawiał ze twarz była promienna, cudownie muśnięta słoneczkiem. No i oczywiście o wiele dłużej widoczny był efekt tej opalenizny.


Sam bronzer bardzo długo utrzymuje się na skórze twarzy. Nie powoduje plam ale brudzi ubrania. Szkoda ale to chyba każdy kosmetyk tego typu tak robi. Nie ma się co przejmować. Co po za tym. Kosmetyk nie uczula, nie powoduje swędzenia na twarzy. I podczas demakijażu schodzi już za pierwszym razem. Nie rozmazuje się. A przede wszystkim dopasowuje się do kolorytu skory twarzy.

Podsumowując :

Kosmetyk dla mnie okazał się świetnym odkryciem idealnym na letnią porę. Moja skora zaakceptowała go w 100% i nie mam zamiaru się z nim nie rozstawać :)

A Wy moje drogie dziewczyny lubicie albo używacie bronzera na letnia porę?
Jaki jest Wasz ulubiony?

Buziaki
Nusinka

6 komentarzy:

  1. Ja też kiedyś nie stosowałam bronzera, ale gdy pojawił się pierwszy raz, to używałam już codziennie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosuję bronzery ... mam ich kilka i bardzo lubię.
    Z Paese w kompakcie jest genialny, mam też kultowe kuleczki z Avonu i również dobrze się spisują, ale ich zapach mnie drażni ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja własnie latem uzywam najmniej :) w ciełe dni dosyc mozna dostac kolorków, wiec jest to kosmetyk dla mnie troche zbyteczny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja w lecie odstawiam tego typu kosmetyki - stawiam na słońce w naturalnej postaci :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie stosuje bronzerów bo w ogóle mi nie pasują, wolę rozświetlacze i delikatne róże :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam najtańszy z najtańszy od Verony z serii in grid kosztował ok 4 zł i jest super.

    OdpowiedzUsuń