Witajcie :)
Z racji tego ze mam dziś wolny dzień od pracy postanowiłam się wykazać i coś napisać. Ale oczywiście nie wiedziałam w co mam od rana włożyć ręce a na dodatek mam szkraba przeziębionego. Wszystko na głowie matki polki aj...
Od dawien dawna wiadomo ze jestem straszna zwolenniczka marki Maybeline New York. Dlatego tez gdzie wpadną mi pod rękę ich produkty a kaskę mam to zaraz kupuje.
Niedawno wpadł mi w łapki Colossal Volum Express Smoky Eyes pogrubiajacy tusz do rzęs. A dziś chwale się Wam efektami i nie tylko.
Kilka słów od producenta :
Dla kobiet, które pragną w prosty sposób nadać swoim oczom legendarny look `smoky eyes`.
Działanie:
- połączenie kolagenowej formuły Colossal z intensywnie czarnymi i matowymi pigmentami, jak w kredce do oczu,
- kultowa, mega pogrubiająca szczoteczka Colossal,
- trzy trendy, matowe odcienie zapewniają idealne dopasowanie makijażu smoky do Twojego looku,
- matowe wykończenie, efekt przydymionego makijażu.
Efekt: kolosalne pogrubienie i przydymione spojrzenie dla prawdziwego efektu `smoky eyes`.
Dostępne kolory: czarny, brązowy, niebieski.
Cena: 30zł / 10ml
Kilka słów ode mnie :
Pierwszy raz mam jakiegokolwiek Colossala w swoich łapkach. I nie ukrywam ze czasem żałuje że nie posiadałam żadnego wcześniej. Każdy mały nie poręczny żółciutki kolorek ma w sobie to coś. Co naprawdę zachwyca.
Ta maskara również. Żółta malutka dość zgrabna z motywem ognia warunkującego smooky eyes czyli przydymione oko. Prosta, zwyczajna ale z efektem o którym za chwile.
Szczoteczka maskary na pierwszy rzut oka jak myślicie jaka? Tak samo najzwyklejsza. Ale jednak taka nie jest. Po wyciągnięciu z opakowania świetnie pokryta jest mała ilością nie ociekająca w żadnym przypadku tuszem. Nakładając go na rzęsy świetnie się rozprowadza zostawiając za sobą delikatny ślad czarnego kolorku.
Hm... producent wspomina nam ze maskara ma za zadanie pogrubiać rzęsy. A czy aby tak jest? Szczerze nie zauważyłam. W oczy przede wszystkim rzuca się efekt idealnie wydłużonych i lekko podkręconych czarnych rzęs. Efekt moim zdaniem na tyle jest fajny ze przede wszystkim rzęsy są rozdzielone nie zlepione i super czarne. Szczerze bardzo lubię jak maskara pogrubia maksymalnie rzęsy ale ta a mi również spasowała. niesamowicie. A to dlatego że jest leciutka i w ogóle jej nie czuć ze ma eis ja na rzęsach :)
Przydymionego oka lekko brak. Lecz jeśli ktoś uwielbia nakładać kilkanaście warstw tuszu to powiem Wam że nie potrzebna jest już kreseczka na oku. Maskara tworzy na sama. Co ja będę mówić same sprawdźcie.
Efekt postarałam się Wam udostępnić na dwóch fotkach. Jedna obowiązkowo jest bez nałożonej maskary. Druga zaś prezentuje 3 warstwy. Nic szczególnego ale efekt milutki.
Została mi jeszcze kwestia zmywalności maskary. Wiecie co tu również jest z nim fantazja. Kilka nałożonych warstw znika w mgnieniu oka pod wpływem mleczka bądź micela. Nie pozostawia nic po sobie a co najważniejsze ani troszkę nie uczula nie powoduje łzawienia oczu.
Podsumowując :
Z każdym razem kiedy przybywa mi jakiś kosmetyk Maybelline więc ze będę z niego zadowolona. I tak własnie jest. Jestem i będę wierna tej marce.
A Wy wypróbowałyście ją? I jak zadowolone?
nigdy go nie miałam, ale efekt daje znakomity, i ta szczoteczka też świetnie się prezentuje:) must-have , zdecydowanie:)
OdpowiedzUsuń3 warstwy tuszu dla mnie to za dużo jednak :(
OdpowiedzUsuńmiałam i byłam całkiem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa tę maskarę uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt na rzęsach :D
OdpowiedzUsuńmuszę go wypróbować, bo szukam jakiegoś dobrego tuszu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego tuszu, ale słyszałam, że jest fajny ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za nim, bo trochę podrażnia mi oczy i ciężko się zmywa.
OdpowiedzUsuńtej jeszcze nie miałam, ale bardzo lubię inne tusze w żółtym opakowaniu od maybelline :)
OdpowiedzUsuńmam go i nawet polubiłam, fajnie wydłuża ;) ale czasami łatwo się nim maluje i ładnie wyglada a czasami potrafi mega posklejać
OdpowiedzUsuńtEŻ bym chciała mieć taki efekt, niestety mam króciutkie rzęski ;(
OdpowiedzUsuńWiesz, kiedyś nie znosiłam tego tuszu, ale ostatnio się do niego przekonałam i już go lubię... :)
OdpowiedzUsuńWłóczykije pozdrawiają! :)
(i do siebie zapraszają)...
świetnie wygląda na rzęsach!
OdpowiedzUsuńznam. czesto do niego wracam.
OdpowiedzUsuńJa tez jej nie lubię.
OdpowiedzUsuńSłyszałam od paru osób pozytywne opinie o tej maskarze, a z drugiej strony na blogach widuję negatywne... chyba będę musiała sama wypróbować i to sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuń