piątek, 23 maja 2014

O lakierze w kolorze nieba czyli Lady Code Full Colour od Bell

Witajcie.

Pamiętacie ten dzień kiedy chwaliłam się Wam sukienka na wesele. Hm.. i ten jej cudowny kolorek. Własnie do czego zmierzam. Doskonale dopasowałam sobie do niej lakier do paznokci własnie w identycznym odcieniu.

Lakier z biedronkowej promocji za niecałe 4,49 jak myślicie jak się sprawdził?

Nie powiem żebym rzuciła się na promocje bo szczerze powiedziawszy za lakierami marki Bell najmniej przepadam. Już raz się zdarzyło że na kolana mnie nie powiło i w tym przypadku można powiedzieć że podobnie jest. Zacznijmy po kolei.

Wiadomo jak lakier znajduje się w szklanym słoiczku o pojemności 10 ml. Malutki niepozorny ale bijący kolorem po oczach. Uwielbiam niebieskie odcienie.
Konsystencji rzadkawej ale o dziwo nie spływającej  z paznokcia.
Zapach wiadomo standardowy tak jak wszystkie lakiery trzeba przeżyć.



Pędzelek. Hm... standardowy nie za cieniutki nie za gruby. Dobrze się nim rozprowadza lakier. Pierwsze podejście i mamy pokryta całą płytkę. Powiem że nawet nie przebija chodź w niektórych momentach trzeba pokryć drugim razem żeby być zadowoloną z efektu.


Kolor głęboki,wyrazisty, nie matowy. Pięknie odbija światło. Szybko schnie co jest najważniejsze nawet podczas nałożenia drugiej warstwy.


Było cudownie ale przejdźmy teraz do trwałości. I tu mamy baka. Dzień po nałożeniu lakieru zauważyłam że pod nim zrobił się nie lada bąbelek który po pewnym czasie po prostu spowodował że odszedł z płytki w całości. Myślałam że się zapłacze. Jeden jedyny a później po prostu każdy po kolei zaczął odpryskiwać. I tu nie tego się spodziewałam. Po dniu takie zaskoczenie.
Liczyłam że będą trwalsze ale cóż to były tylko przypuszczenia. Złudne me nadzieje.

Dodatkowym plusem zmywalność. Szybko, bez problemu schodzi z płytki. Nie barwi jej, nie pozostawia za sobą śladu.






Podsumujmy :

Trwałość mnie niczym nie zaskoczyła. Tak samo było z lakierami Bell dlatego nie przepadam za nimi. Ale miałam nadzieje oj miałam. Dałam mu jeszcze kilka szans ale niestety było to samo, trudno się mówi. Lecz jedno jest pewne nawet jeśli godzinę przed ceremonią miałabym malować nim paznokcie to na pewno to zrobię. I będzie pasować nadal mi do sukienki.

Stwierdzając fakt. Niedaleko pada Lady Code od Bell. Wiec już chyba nic nie zmienię.

A Wasze spostrzeżenia jakie są?Miałyście okazje je przetestować?

Miłego dzionka Wam wszystkim życzę :)
Buziaki  Nina

9 komentarzy:

  1. Lakier ma cudowny odcień! Szkoda tylko, że ma tak kiepską trwałość...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie lubie lakierów Bell, ale ten ma ładny kolorek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny kolorek, ja kupiłam neonowy roz z tej serii... Ale tak trochę denerwuje mnie nakładanie i 3 warstwy :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie pomalowałam paznokcie lakierem tej firmy i chyba zrobiłam to po raz ostatni...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłam niedawno lakier z serii ladycode, ale jeszcze go nie testowałam, mam nadzieję, że nie będzie się zachowywał tak jak ten ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś miałam bardzo podobny odcień innej firmy i nawet trwałość była fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie skuszę się na ten lakier, kolor jakoś nie przyciąga mnie, choć lubię niebieskie ...

    OdpowiedzUsuń
  8. przepiękny kolor, bardzo mi się podoba. Szkoda, ze kiepski.

    OdpowiedzUsuń