Na pewno nie jedna z Was nie wyobraża sobie nie używać kosmetyków typu peelingowego. Na przykład choćby pod prysznic czy tez do innych części ciała. Ja własnie nie raz już próbowałam ale i nadal próbuje, nadal zmieniam ale wierna chyba pozostanę komu? Oczywiście Farmonie.
Niedawno nabyłam peeling Tutti Frutti i postanowiłam przybliżyć Wam co nie co ten kosmetyk.
Opakowanie :
Mała, przeźroczysta buteleczka o pojemności 120 ml. Butelka dość zgrabna mieszcząca się w każdych zakamarkach waniennych czy prysznicowych.
Konsystencja produktu :
Nie jest ona za bardzo gęsta moim zdaniem bardziej taka żelowatą. Z opakowania wydobywa się troszkę trudno a spowodowane jest to straszna twardością opakowania. Ale to malutki szczegół. Peeling zawiera leciutkie zielone drobinki bardzo dobrze myjące ciało.
Zapach :
Nie wiem dlaczego ale zakup zadecydowany był przez zapach. Dlaczego? Nie wiem czy miałyście okazje powąchać arbuz melon? własnie ten zapach mnie urzekł. Słodki pełen soczystości tych dwóch owoców i przewagi arbuza którego zapach jest niepowtarzalny. Jednym słowem dałoby się zjeść do cudo.
Moja opinia :
Kiedyś twierdziłam ze takie zdzieraki wcale a wcale są mi nie potrzebne do życia. Teraz podważam ta tezę twierdząc ze to własnie bez nich nie wyobrażam sobie 2 dni w tygodniu żeby własnie z nich nie skorzystać.
I tak własnie Farmona już po raz któryś gości w mojej łazience. Najpierw zdzierakiem był Sweet Secret a teraz dla odmiany Tutti Frutti. Tyle słyszałam o nich dobrego ze moja skora sama się przekonać musiała. I tak się stało.
Pierwszy prysznic, pierwsza pozytywna reakcja. Przede wszystkim dobrze rozprowadza się go po ciele. Idealnie się pieni uwalniając stopniowo po sobie swój zapach. Rozcierając peeling po ciele czujemy jak jego delikatne drobinki masują nasze ciało, krok po kroku pozbywając się złuszczającego się naskórka i niepotrzebnych niedoskonałości.
Po spłukaniu ciała woda schodzi peeling w całości z ciała. Na pianie można zauważyć gołym oczkiem ze naskórek którego chcieliśmy się pozbyć zszedł w całości. Warunkuje to taki dziwny nalot na pianie.
A ciało? Staje się delikatne w dotyku, bardzo wygładzone, skora jest nie wysuszona wręcz bardziej odżywiona.
Co o nim myślę? Jak na razie skończę to opakowanie i rozglądnę się za kolejnym tej serii. Warto mieć, warto poczuć warto wypróbować.
A Wy używałyście może? Jak wrażenia?
Pozdrawiam serdecznie
Nusia
Uwielbiam peelingi do ciała o owocowych zapachach :)Pewnie się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty Farmony :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te peelingi, sa skuteczne
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu planuję wypróbować ale na razie zużywam zapasy. Na pewno jednak po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja wygląda jak mus z kiwi ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsuper;)wyglada tak ze by sie chcialo go zjesc;) fajnie ze sie sprawdzil
OdpowiedzUsuńJa mam z tej firmy wisienkę i porzeczkę :) Na blogu o nich nawet pisałam. Zapachy są naprawdę boskie. Jak te co mam się pokończą to być może skuszę się na Twoją wersję zapachową, bo arbuza uwielbiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z serii Tutti Frutti :))
OdpowiedzUsuńjuż wyobrażam sobie jego zapach ;)
OdpowiedzUsuńJa mam olejek wiśnia i porzeczka do kąpieli i się sprawdza. I ładnie pachnie:)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nic nie miałam od tej firmy, aż żal :)
OdpowiedzUsuńAs a Novice, I m always searching on the web for content articles that can help me. However do you know how come i cant see all the pics on your webpage?
OdpowiedzUsuńonline bubble games
Wygląda jak wyciśnięte kiwi ;)
OdpowiedzUsuńbardzo dobre opinie o nich czytalam i wygladaja zachecajaco :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapachy kosmetyków tutti frutti :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię je ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zapachowe kosmetyki :) Dla samego zapachu warto je mieć :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam całą linię Tutti Frutti :)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling i go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam zdzieraka z tej firmy, ale Twój opis brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuń