Hello :)
Drugi miesiąc wytrwałego zużywania kosmetyków do samego końca mogę zaliczyć do udanych.
Kolejny raz udało mi się troszkę sprzątnąć łazienkowe półeczki zapełniając je czymś innym albo wykorzystując wszystko to co już miałam napoczęte.
W lipcu dna sięgnęli :
Tym razem troszkę to dopracowałam dzieląc zużycia na poszczególne grupy :
Pielęgnacja włosów :
1. Szampon Timotei z różą z Jerycha Złote refleksy.
Szampon świetna sprawa sprawdził się u mnie świetnie a co najważniejsze pomógł utrzymać mi świetny kolor blondu jaki mam nie powodując żółknięcia włosów. Kilka słów o nim...
2. Odżywka do włosów Joanna Jedwab. Oczywiście tez sięgnęła dna. Można się było spodziewać taki dobry produkt a włosy wiecznie idealne nie puszące się :) Kilka słów o niej...
3. Joanna Styling guma do włosów. Niezbędnik mojego męża a także od pewnego czasu mój. Guma stylizująca w odpowiednim momencie pozwala mi podtrzymać fryzurkę nie ulizując włosów.
Pielęgnacja ciała :
4. Biedronkowy żel pod prysznic Oceania Aroma. Był duży a zarazem o wielkiej obiętości. Myślałam ze on nie prędko się skończy ale się udało. Nie wrócę do niego prędko ponieważ im więcej produktu tym gorzej się go pozbyć.
5. Cutis Help Mimi emulsja do mycia włosów i ciała. Najlepszy środek do kąpieli jaki mój syn posiadał. Byłam z niego zadowolona bo alergia lekko ustąpiła. Ale się skoczył. A szkoda. W najbliższym czasie zakupimy następny. Teraz testujemy inne cudo. Kilka słów o nim...
Dodatkowe rzeczy :
6. Garnier Mineral Intensive 72H.
Z początku świetnie sprawował się na upalne dni ale niestety gigantyczna zawartość alkoholu nie pozwalała mi na dalsze używanie.
7. Cutis Help maść konopna Egzema na dzień. Również szybko się nam skończyła ale przy okazji uratowała nam życie. Głownie naszym uczulonym dłonią. Możecie o niej poczytać sobie tu :
8. A na sam koniec niezbędny dodatek każdej kobiety czyli zmywacz do paznokci. Jakiś tani ale za to świetnie zmywający nie obciążający płytki.
To już wszystkie kosmetyki jakie w tym miesiącu udało mi się zużyć. Kolejne poszły w ruch wiec pewnie i następne denko będzie obszerne. A Wasze tez takie wielkie albo i o wiele większe niż moje? :)
Życzę Wam miłego weekendu :)
ja będę też mieć spore denko w tym miesiącu:) cieszy mnie to, mogę kupić sobie nowe rzeczy bez wyrzutów sumienia:D
OdpowiedzUsuńdawniej Timotei szampony były najlepsze dla mnie
OdpowiedzUsuńJa szampony Timotei bardzo lubiłam w starej wersji, ta do moich włosów nie koniecznie się nadaje
OdpowiedzUsuńMiałam szampon Timotei też z różą, ale do innego rodzaju włosów i również fajnie się sprawdził.
OdpowiedzUsuńZnam ten żel Aroma, ale inną wersję zapachową - lawendę. I bardzo go lubię, bo lubię zapach lawendy :)
OdpowiedzUsuńJa jestem tak oszczędna, że w miesiąc to czasem ani jednego kosmetyku nie zużyję :P
OdpowiedzUsuńCoraz to większe te denko :)
OdpowiedzUsuńlubię ten żel z Biedronki, ale fioletowy:D
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnego z tych kosmetyków :) Ja od razu wyrzucam zużyte opakowania, bo nie mam z nimi co zrobić ;)
OdpowiedzUsuńDużo tych zużyć :) Mam ochotę na szampon od Timotei, może właśnie ten, też mam blond włosy to by się przydał :)
OdpowiedzUsuńCzekam na post o paczuszce z WIT, jestem ciekawa co ty dostałaś :) Nie wiem jak Ty, ale ja myślałam, że to jednorazowe było :P