Witajcie :)
Dziś przychodzę do Was z recenzją peelingu Perfecty na którego łasiłam się już od dawna aż wreszcie :)
Przedstawiam Wam Perfumowany Peeling do Ciała Sugar Baby
Obietnice producenta :
Upajający słodkim zapachem landrynek i waty cukrowej, peeling drobnoziarnisty do ciała z L-karnityną, kofeiną i algami.
• Usuwa martwe komórki naskórka.
• Pobudza mikrokrążenie i regeneracje.
• Rewelacyjnie wygładza skórę.
• Pozostawia na skórze kuszący zapach, któremu trudno się oprzeć.
Jak stosować? Nałożyć peeling na zwilżoną skórę i masować okrężnymi ruchami przez 1-2 minuty, po czym dokładnie spłukać.
Cena ok 17 zł. za 200 ml.
Skład :
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Polyurethane, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, Propylene Glycol, PEG-8, Centella Asiatica Leaf Extract, Caffeine, Disodium Rutinyl Disulfate, Algae Extract, Carnitine, Salicil Acid, Panthenol, Sorbitol, Triethanolamine PEG/ PPG-18/18 Dimethicone, Sodium Benzotriazolyl Butylphenol Sulfonate, Buteth-3, Tributyl Citrate, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, DMDM Hydrantion, Methylchlorosothiazolinone, Synthetic Wax, Caprylic/Capric Glycerides, Butylphenyl, Methylpropional, Limonene, Hydroxyisohexyl 3- Cyclohexene Carboxaldehyde, Hydroxycitronellal, Parfum, Cl 14720, Cl 42090.
Moja opinia :
Cała seria Pin Up od Perfecty przede wszystkim strasznie przyciągnęła moje oko. A to wszystko dzięki żywym kolorom landrynek. Słodko :)
Czemu akurat wybrałam ten peeling? Odpowiedz jest prosta. Zaciekawiona byłam słodkim zapachem landrynek i waty cukrowej a jak jest naprawdę?
Hm... tu akurat jestem zawiedziona. Niestety zapach okazał się być inny. Na pewno nie przypominający landrynek czy waty cukrowej. Lecz zwykłe tanie perfumy które również ładnie pachną i nie są mdlące. I to jego utrzymanie na skórze ciała krótkie. Jedyny minus kosmetyku.
Po minusach przyszedł czas na plusy. Pierwszy z nich opakowanie. Jak wyżej wspominałam ma ładną kolorystykę. Dodatkowo tubka jest bardzo poręczna i miękka. Dobrze wydobywa się z niej peeling.
Peeling natomiast ma ładny landrynkowy kolor a mianowicie jasnoróżowy. Jest nawet dość gesty dobrze trzyma się skóry ciała nie spływa z niej. Same drobinki peelingu nie są wielkie i uchodzi on za słabszy peeling do ciała.
Co jeszcze? Bardzo dobrze myje oraz zdziera złuszczony naskórek. Fajnie się pieni. Po zmyciu go z ciała i wysuszeniu obietnica gładkości w 100 % jest spełniona.
Moja skóra w dotyku jest bardzo gładka, idealnie odświeżona i miła w dotyku. A i przede wszystkim po jego użyciu nie zauważyłam żadnego uczulenia bądź swędzenia skóry.
Podsumowanie :
Gdyby zapach był identyczny jak obiecuje producent to moim zdaniem lepszego bym peelingu nie znalazła w życiu. Lecz i tak uważam że jest świetny i mam ochotę kupić inny z tej serii oraz wypróbować krem do ciała.
Lecę skusić się na chwilę przyjemności przed pójściem do pracy a Was zapraszam do komentowania :)
Wracam po niedzieli miłego dnia :*
Miałam fioletowy itez miło wspominam.
OdpowiedzUsuńOd dawna chciałam wypróbować ten peeling :)
OdpowiedzUsuńWpadnij: http://szafazapachow.blogspot.com/
Opakowania mają urocze :)
OdpowiedzUsuńFajnie że jesteś z niego zadowolona. Mnie jakoś nigdy nie kusił.
OdpowiedzUsuńooohhhh o zapachu kokosu, ja chcęęęęę <33
OdpowiedzUsuń