Kiedyś na osiedlowym bazarku zaopatrzyłam się w tusz marki Editt Cosmetics. I tak sobie leżał w kosmetyczce zapomniałam sobie o nim na śmierć.
Jak do niego się dokopałam, wypróbowałam teraz przyszedł czas na chwalipięstwo :P
Tusz do rzęs 2000 LASH - Sensitive x4
Bajeczny efekt! Uwodzicielskie spojrzenie!
Rzęsy pogrubione nawet o 300%, zalotnie podkręcone i uwodzicielsko wymodelowane.
O produkcie:
Opakowanie tuszu brązowe, przeciętne, najzwyklejsze z złotymi napisami które maja charakterystyczne cechy ścieralności. Tandetnością lekko bije.
Pojemność 9 ml.
Cena ok 4 zł.
Szczoteczka oczywiście również szału jako tako nie robi. Dlaczego? Oczywiście zacznę od tego że jest najzwyklejsza,nie sylikonowa, bardzo słabo dostosowująca się do oka.
Maluje może i dobrze ale zauważyłam że strasznie się odbija na powiece.
Kolor oczywiście czarny.
Plusem jedynie jest to że nie powoduje uczulenia albo łzawienia oczu.
Efekty :
Jak przystało na przeciętniaka muszę powiedzieć że szału to on na mnie nie zrobił. Czasem miałam już do czynienia z takimi kosmetykami własnie z tej dolnej polki i muszę powiedzieć że fajne były. Tym razem się zawiodłam.
Producent obiecuje cuda na kiju oczywiście niespełniane. Efekt nałożenia maskary na powieki moim zdaniem jest beznadziejny. Fakt tusz widać że jest na rzęsach ale tak słabiutko. Po za tym pogrubienie. Ja się pytam gdzie ono jest? Własnie a miało być nawet do 300% chyba w snach.
Podkręcenie faktycznie jest ale pod warunkiem że bez mała się w lustro wejdzie żeby zobaczyć. A wymodelowane już się nie wypowiadam. Sklejone bez efektu wow. Ach... cudów to ja się nie spodziewałam szczerze powiem.
Zresztą wszystko widoczne jest na fotkach.
Dobrze tusz można wykorzystać w przypadku szybkiego podwórkowego wypadu ale chyba nie więcej.
A zapomniałabym jeszcze o zmywalności. Efekt misia panda murowany ha ha.
Jednym słowem będę omijać z daleka nie ma co. Mam go bo mam. Kasa nie wielka ale moje zachciewajki niezaspokojone.
Trudno się mówi :)